38-latek z gminy Biała Podlaska (województwo lubelskie) przyszedł do znajomych pożyczyć gotówkę. Nikogo nie było jednak w domu, więc postanowił się włamać. Zdążył zabrać, znalezioną w lodówce, pasztetową. Teraz grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Wszystko działo się przed weekendem na terenie gminy Biała Podlaska. Właściciel jednej z posesji zawiadomił policję o włamaniu do domu. Sprawca miał uszkodzić elewację budynku.
Podejrzenie od razu padło na 38-letniego znajomego, którego właściciel domu spotkał nieopodal swojej posesji. Ten przed przyjazdem mundurowych zdążył się oddalić. Zatrzymano go jednak, zanim wrócił do swojego domu.
Usłyszał już zarzut i przyznał się do winy
- Podczas rozmowy z policjantami przyznał, że przyszedł pożyczyć od znajomych gotówkę, jednak gdy zastał zamknięte drzwi, postanowił skorzystać z okazji. Wchodząc do domu, wykorzystał łom znaleziony w garażu, jednak po chwili został spłoszony przez właścicieli, którzy wrócili na posesję. Nie tracąc ani chwili, zdążył tylko zabrać znalezioną w lodówce pasztetową – opowiada komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
38-latek usłyszał już zarzut i przyznał się do winy. Odpowie za kradzież z włamaniem. - Tu Kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd – zaznacza policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock