Czternaścioro dzieci i pracownik przedszkola w Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) zatruło się salmonellą. Dwoje dzieci jest hospitalizowanych. Dyrektorka przedszkola w rozmowie z lokalnymi mediami twierdzi, że źródło zakażenia było poza placówką. Sanepid prowadzi "dochodzenie epidemiologiczne".
Dwoje dzieci z przedszkola samorządowego numer 6 w Białej Podlaskiej zostało poddanych hospitalizacji w związku z zatruciem salmonellą. Do czwartku odnotowano 14 przypadków zachorowań wśród dzieci i jeden u personelu.
Sanepid skontrolował przedszkole
Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie Agnieszka Dados zakomunikowała, że po otrzymaniu informacji o zatruciu dzieci salmonellą sanepid natychmiast skontrolował przedszkole i przeprowadził szczegółową analizę dostaw, warunków przechowywania surowców, półproduktów, środków spożywczych oraz jadłospisów.
- Pobrano próbki sanitarne do badań laboratoryjnych. Przeprowadzono wywiady epidemiologiczne z rodzicami dzieci oraz personelem przedszkola, zlecono także badania u dzieci i osób potencjalnie narażonych na zakażenie - przekazała Dados.
Dodała, że sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez pracowników bialskiego sanepidu, żeby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się zakażenia.
Zaapelowała do rodziców i pracowników przedszkola, aby "zachowali czujność i zgłaszali wszelkie niepokojące objawy do lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej".
Jak zaznaczyła, zakażenia wywoływane przez bakterie Salmonella mogą mieć cięższy przebieg u dzieci niż u dorosłych pacjentów. Wymieniając podstawowe objawy salmonellozy, wskazała: gorączkę, bóle brzucha, nudności, wymioty oraz biegunkę.
Dyrektorka: ogniskiem zakażenia nie była nasza placówka
- W połowie maja mieliśmy informację od rodziców dwójki dzieci, że stwierdzono u nich salmonellę - powiedziała dyrektor przedszkola nr 6 Marzenna Andrzejuk w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim". - Sanepid pobrał wymazy na obecność pałeczek bakterii z naszego przedszkola, w tym między innymi z kuchni, ale wyniki były ujemne. Zatem ogniskiem zakażenia nie była nasza placówka - zapewniła.
Gazeta podała, że w międzyczasie inne dzieci chorowały na ospę. - Kiedy wróciły, niektóre z nich zaczęły skarżyć się na bóle brzucha. Na zlecenie sanepidu wykonano testy u naszych maluchów z dwóch przedszkolnych grup - dodała dyrektorka. Wyniki potwierdziły chorobę jeszcze u kilkunastu osób. - Podejrzewam, że dzieci przyszły niedoleczone i zaraziły kolegów. Ale na przykład nasz pracownik nie miał żadnych objawów - zaznaczyła Andrzejuk.
Próbowaliśmy się z nią kontaktować, ale w piątek była nieobecna w pracy. W sekretariacie usłyszeliśmy, że z powodu wykrycia salmonelli placówka została zamknięta. - Zastosowaliśmy wszelkie zalecenia związane z dezynfekcją. Dodatkowo zdecydowałam o ozonowaniu pomieszczeń - powiedziała dziennikowi dyrektor.
Zapytaliśmy Agnieszkę Dados o źródło zakażenia oraz o to, kto zdecydował o zamknięciu przedszkola. Odpowiedziała, że nie może udzielić szczegółowych informacji. - Obecnie pracownicy Inspekcji Sanitarnej w Białej Podlaskiej kontynuują dochodzenie epidemiologiczne i podejmują wszelkie niezbędne działania mające na celu kontrolę i zapobieganie dalszemu rozprzestrzenianiu się zakażenia - powiedziała.
Źródło: PAP, Dziennik Wschodni, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock