Wokalista James Arthur, który niedawno dał koncert we Wrocławiu, zamieścił w internecie zdjęcie, na którym prezentuje obity nos i zadrapania: - Bójki w polskich barach są najlepsze - zachwala.
James Arthur brał udział w festiwalu Wromantic, który odbył się w niedzielę na wrocławskim stadionie. Kilkanaście godzin później umieścił zdjęcie na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych.
Na fotografii widać zadrapany nos Arthura i lekko poobijaną twarz. "Bójki w polskich barach są najlepsze" - głosi podpis pod zdjęciem.
Siniaki i zadrapania
W odpowiedzi na lawinę pełnych troski komentarzy piosenkarz napisał, że nie ma się czym martwić. On sam czuje się dobrze, ma jedynie "tylko kilka siniaków i zadrapań".
Nie wiadomo, w jaki sposób zaczęła się bójka. Anglik nie napisał także, gdzie konkretnie doszło do starcia. Z pytaniem o zgłoszenie pobicia zwróciliśmy się do wrocławskiej policji.
Funkcjonariusze ustalają, czy dostali jakiekolwiek informacje o bójce z udziałem wokalisty. - Musimy to sprawdzić. Na ten moment nic mi na ten temat nie wiadomo - mówi nadkom. Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.
Bożyszcze nastolatek
James Arthur ma 26 lat. Jest bardzo popularny na Wyspach Brytyjskich. Stał się ulubieńcem nastolatek po tym jak wygrał 9. edycję programu "X-Factor". Wokalista odwiedził Polskę nie pierwszy raz. Poniżej rozmowa "Dzień Dobry" TVN z Arthurem z 1 grudnia 2013 roku.
Piosenkarz występował w niedzielę wieczorem na wrocławskim stadionie:
Autor: balu/kv/kwoj/zp / Źródło: instagram.com/jamesarthurinsta23, TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/jamesarthurinsta23