Dwa pożary przy ulicy Kruszwickiej w Jeleniej Górze (Dolnośląskie). Najpierw strażacy zostali wezwani do płonącego domu, ale w trakcie akcji gaśniczej okazało się, że ogień pojawił się także na pobliskiej łące. Na pogorzelisku znaleziono zwłoki mężczyzny.
Zgłoszenie po pożarze domu jeleniogórscy strażacy otrzymali w sobotę około godziny 23.30. Po przyjeździe na miejsce paliła się pierwsza kondygnacja budynku oraz część jego dachu.
Początkowo strażacy otrzymali informację, że w domu nikogo nie ma. Jednak z relacji świadków wynikało, że jego mieszkaniec wbiegł prosto w dym i ogień, ponieważ twierdził, że musi kogoś uratować.
- Ostatecznie trzeba było ratować jego. Strażacy znaleźli nieprzytomnego mężczyznę w korytarzu. Ewakuowali go na zewnątrz i przekazali pogotowiu ratunkowemu. Nikogo więcej w środku nie było - mówi Krzysztof Zakrzewski, oficer prasowy straży pożarnej w Jeleniej Górze.
Mieszkaniec trafił do szpitala. Działania trwały tam około 2,5 godziny.
Zwłoki na łące
W czasie akcji gaśniczej na posesji domu, około godziny 24, dyżurny otrzymał kolejne zgłoszenie, również z ulicy Kruszwickiej. Ktoś zauważył ogień na łące oddalonej o około 200 metrów od płonącego domu. Część zastępów przeniosła się tam w celu ugaszenia drugiego pożaru. Na miejsce wezwano też dodatkowe siły.
Płomienie objęły dość niewielki obszar. Dość szybko udało się je ugasić. Wtedy strażacy ujrzeli makabryczny widok.
- Na pogorzelisku znaleźli ciało mężczyzny - przyznaje Zakrzewski.
Na miejsce przyjechał prokurator, oględziny i zabezpieczanie śladów trwały kilka godzin. Technik policyjny pojawił się tam również w niedzielę przed południem.
Policja potwierdza, że znaleziono zwłoki, ale nie ujawnia na tę chwilę żadnych szczegółów dotyczących sprawy.
- Przyczynę śmierci mężczyzny wyjaśni sekcja zwłok - ucina Małgorzata Gorzelak, oficer prasowa jeleniogórskiej policji.
Do zdarzeń doszło w Jeleniej Górze przy ulicy Kruszwickiej:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: nj24.pl