Prawdziwe ożywienie we wrocławskim zoo - wraz z pojawieniem się wiosny na świat przychodzą nowi podopieczni. Pojawiły się już kozy, owce czy bliźniacze rodzeństwo lemurów, ale prawdziwą sensacją są żółwiki olbrzymie. - To gatunek na wyginięciu i każde narodziny są na wagę złota - cieszy się dyrektor zoo.
- W ogrodzie żyją gatunki z całego świata i rozmnażają się przez cały rok, ale to niewątpliwie wiosenne baby boom cieszy najbardziej. Na świat przyszły trzy młode lemury, w tym bliźnięta. Mają już tydzień, ale wciąż trzymają się kurczowo swoich mam i świat zwiedzają tylko spod ich brzuchów - uśmiecha się Monika Kownacka z zoo we Wrocławiu.
Oprócz lemurów urodziły się również owce kameruńskie oraz kozy karpackie, burskie i karłowate. Ale największymi gwiazdami wśród noworodków są dwa żółwie olbrzymie, które wykluły się w inkubatorze.
- Jest to gatunek zagrożony wyginięciem. A sukces cieszy tym bardziej, że to prawdopodobnie dopiero trzecie tego typu narodziny w ogrodach zoologicznych na świecie – mówi Radosław Ratajszczak, prezes zarządu wrocławskiego zoo.
Pracownicy zoo donoszą, że na razie żółwie są malutkie i mieszczą się w dłoni. - Dorosłe osobniki mają osiągają ponad 10 kg, ale na to nasze maluchy będą musiały poczekać co najmniej 20 lat - wyjaśnia Kownacka.
Żółwie po przejściach
Rodzice maleństw to żółwie uratowane z barki zatrzymanej w Hong Kongu. Żółwie miały trafić do chińskich restauracji, ponieważ w tym kraju ten zagrożony gatunek jest nie lada rarytasem.
- Skonfiskowano wtedy 10 tysięcy żółwi. Prawie wszystkie były w opłakanym stanie. Niekarmione i niepojone od miesięcy były pełne pasożytów, wychudzone i odwodnione. Wiele padło w trakcie rehabilitacji, inne żyły ze stalowymi hakami w żołądkach, niemożliwymi do usunięcia. Po wstępnej rehabilitacji w Hong Kongu trafiły do ogrodów zoologicznych Europy, USA i Australii, w tym także do wrocławskiego zoo - tłumaczy Kownacka.
Autor: mir/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Zoo Wrocław