Najpierw śniadanie przy "okrągłym stole", później nadanie nazwy 4 czerwca 1989 roku jednemu z rond w mieście. Tak Wrocław rozpoczął obchody Festiwalu Wolności, który ma upamiętnić pierwsze częściowo wolne wybory parlamentarne w powojennej Polsce. Udział w uroczystościach wzięli m.in. Lech Wałęsa, Mark Brzeziński i Leszek Balcerowicz.
Dwudniowy Festiwal Wolności rozpoczął się w poniedziałek rano śniadaniem wolności organizowanym na wrocławskim rynku. Główną potrawą była symboliczna jajecznica usmażona z 1989 jajek.
Po śniadaniu z centrum miasta wyruszyła parada samochodów. Jej celem było rondo, któremu nadana została nazwa 4 Czerwca 1989 roku. Patronem przylegającej do niego ulicy został prof. Zbigniew Brzeziński, dyplomata, politolog, doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta USA.
Ulica i rondo znajdują się na wrocławskich Strachowicach, niedaleko lotniska.
W paradzie jechała m.in. honda, którą po Waszyngtonie jeździł prof. Brzeziński. Rodzina podarowała ten samochód miastu Wrocław.
W uroczystości udział wziął Mark Brzeziński, syn profesora, laureata Nagrody im. Nowaka-Jeziorańskiego z 2014 roku.
Elektryk potrzebny od zaraz
Na środku ronda stanął 30-metrowy maszt. Biało-czerwoną flagę, która na stałe będzie na nim powiewać, wciągnął Lech Wałęsa. Były prezydent miał uraczyć uczestników uroczystości krótkim przemówieniem, ale napotkał na problemy techniczne. Mikrofon, do którego mówił, miał usterkę, z głośników słychać było trzaski.
- No i znów elektryka potrzebujecie - powiedział Wałęsa, czym rozśmieszył zgromadzoną publikę.
Później, już bez żartów, były prezydent stwierdził, że wydarzenia z 1989 roku są niezwykle ważne dla Polaków, a także, iż w "tamtym czasie nie można było osiągnąć więcej".
- Gdybym jeszcze raz miał powtórzyć swoją drogę, właściwie w tych wielkich sprawach nic bym nie zmienił. To co się naszemu pokoleniu wtedy udało, to jest wielka rzecz. I kiedy będzie więcej czasu i spokoju, to będziemy się nad tym zastanawiać, będziemy zauważać jak wielka sprawa się wtedy stała - mówił Wałęsa.
Po nim głos zabrał Leszek Balcerowicz wicepremier i minister finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego. Jak zaznaczył na początku, według niego wybory z 1989 roku są niedoceniane.
- Były niezwykle ważne. One przecież otworzyły drogę do przemian, o których ogromna liczba ludzi, włącznie ze mną, nie mogła marzyć. Przemian od dyktatury do demokracji, która nie może na dłużej istnieć bez państwa prawa. Od Polski zniewolonej do Polski będącej w strukturach Zachodu. Unii Europejskiej i NATO. Od Polski, gdzie propaganda oparta była na bezwstydnym kłamstwie, do pluralizmu mediów - wymieniał Balcerowicz.
Wspomniał też o gospodarce, która niegdyś zacofana, dzisiaj po raz pierwszy od 300 lat zaczęła nadrabiać dystans do Zachodu. Zaznaczył jednak, że wszystkie te osiągnięcia mogą być przedmiotem ataku w państwie, które nie jest państwem prawa.
Dalsze obchody
Przemówienie Lecha Wałęsy i wciągnięcie flagi to dopiero początek obchodów.
W Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich zostanie również odsłonięta tablica pamiątkowa poświęcona prof. Brzezińskiemu.
W trakcie festiwalu wręczona zostanie doroczna nagroda im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Tegorocznym laureatem nagrody jest Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce, były przewodniczący Knesetu i wielki przyjaciel Polski.
Drugi dzień imprezy to forum, podczas którego zaplanowano kilka paneli dyskusyjnych. Jednym z nich będzie debata z udziałem dwóch byłych prezydentów Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego, zatytułowana "Dziedzictwo wolnych wyborów 1989 roku w Polsce: jak wykorzystaliśmy naszą wolność?".
Gościem specjalnym festiwalu będzie dr Auma Rita Obama, kenijska pisarka i działaczka społeczna, przyrodnia siostra byłego prezydenta USA Baracka Obamy.
Autor: ib/pm / Źródło: TVN24 Wrocław/PAP