Inspektorzy wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami znaleźli zmaltretowanego i porzuconego w worku na ziemniaki psa. – Udzieliliśmy natychmiastowej pomocy, ale o tym czy uda nam się go uratować zadecydują najbliższe dni – informuje Mateusz Czmiel z TOZ-u.
Do wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami zadzwonił anonimowy człowiek. Zgłosił, że na polnej drodze we wsi Buków (powiat świdnicki) znalazł skatowane zwierzę. - Ktoś wsadził do worka po ziemniakach obwiązanego smyczą psa i zostawił na pastwę losu – opowiada Mateusz Czmiel z wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, które pojechało na miejsce z weterynarzem.
Stan zdrowia psa jest ciężki
- Kiedy rozwiązaliśmy worek, byliśmy pewni, że osoba, która porzuciła zwierzę, poturbowała je do nieprzytomności. Prawdopodobnie myślała, że pies już nie żyje - opowiada Czmiel.
Teraz zwierzęciem zajmie się czwórka lekarzy. Pies jest w ciężkim stanie, ma duży obrzęk w okolicy kości czołowej, rozcięte oko, a na całym ciele widoczne są otarcia, strupy i rany. - Wykonaliśmy mu wszystkie niezbędne badania, oczyściliśmy ciało ze strupów, stale podajemy mu antybiotyki i leki przeciwbólowe - mówi Czmiel.
Policja szuka sprawcy
Teraz inspektorzy TOZ-u szukają właściciela psa. Sprawę zgłosili też policjantom. - Pokazaliśmy zdjęcie mieszkańcom wsi, którzy mają domy niedaleko miejsca, w którym odnalazł się zwierzak. Nikt jednak nie kojarzy ani psa, ani tym bardziej jego właściciela – dodaje Czmiel.
Wolontariusze proszą więc o pomoc internautów. Na społecznościowych portalach opublikowali zdjęcia znalezionego psa. - Jeżeli uda nam się odnaleźć właściciela zwierzęcia, a policja uzna, że znęcał się nad nim ze szczególnym okrucieństwem, może mu grozić kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności i 100 tys. złotych grzywny - mówi Czmiel.
Autor: khwr/bieru/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami