Siedmioletni chłopiec i jego rówieśniczka porządnie nastraszyli swoich rodziców. Dzieci bez uprzedzenia oddaliły się z placu zabaw w Złotoryi (woj. dolnośląskie). Poszukiwania zakończyły się szczęśliwie. Siedmiolatkowie zostali odnalezieni, przez policjanta po służbie, w sąsiedniej miejscowości.
W miniony weekend policjanci ze Złotoryi (woj. dolnośląskie) zostali powiadomieni o zaginięciu dwójki siedmiolatków. Dzieci same bawiły się na placu zabaw, po czym zniknęły. Zaniepokojeni rodzice sprawdzili okolice placu zabaw, jednak po ich pociechach nie było śladu.
- Natychmiast zostały uruchomione procedury stosowane w takich sytuacjach, a na miejsce wysłano policyjne patrole - informuje Dominika Kwakszys, rzeczniczka złotoryjskiej policji.
Pieszo do sąsiedniej miejscowości
Z pomocą przyszedł policjant będący w czasie wolnym od służby. Przejeżdżając w okolicach szkoły i placu zabaw, zauważył mieszkańców, którzy byli wyraźnie czymś zaniepokojeni.
- Kiedy dowiedział się, że poszukują dwójki dzieci, od razu pomyślał o chłopcu i dziewczynce, których mijał w sąsiedniej miejscowości. Natychmiast udał się w drogę powrotną i odnalazł zaginione maluchy. Dzieci całe i zdrowe zostały przekazane pod opiekę rodziców. Okazało się, że wyszły z placu, żeby odwiedzić rodzinę jednego z nich - przekazuje Kwakszys.
Przy okazji tego zdarzenia policja apeluje do rodziców o zwiększony nadzór nad swoimi dziećmi.
Źródło: Policja Złotoryjska
Źródło zdjęcia głównego: Policja Złotoryjska