Zgłosił kradzież samochodu. Zapomniał, że pojechał nim na zakupy

Do policjantów zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że ktoś ukradł mu samochód
Do policjantów zgłosił się mężczyzna, który twierdził, że ktoś ukradł mu samochód
Źródło: archiwum TVN24
"Takie bywają skutki roztargnienia" - komentują zachowanie mężczyzny, który zgłosił kradzież swojego samochodu, policjanci z Wałbrzycha (woj. dolnośląskie). 37-latek twierdził, że spod jego domu zniknęło zaparkowane tam dzień wcześniej auto. Okazało się, że zostawił je w zupełnie innym miejscu niż przypuszczał.

Do policjantów z Wałbrzycha zgłosił się 37-letni mężczyzna. Był zdenerwowany. - Złożył zawiadomienie o kradzieży należącego do niego opla. Relacjonował, że zaparkował auto przed domem, a gdy wyszedł rano z domu po samochodzie nie było śladu - informuje nadkom. Magdalena Korościk z wałbrzyskiej policji. Straty oszacował na niemal 15 tys. złotych.

Poszedł na zakupy i po prostu zapomniał

Funkcjonariusze rozpoczęli działania, ale nie zdążyli jeszcze zakończyć procedury rejestracyjnej, gdy 37-latek znowu pojawił się w komisariacie. - Ku zaskoczeniu policjantów oświadczył, że samochód się znalazł. Stał zaparkowany pod jednym ze sklepów - mówi Korościk. Okazało się, że mężczyzna dzień wcześniej robił w sklepie zakupy. Gdy wyszedł ze sprawunkami zamiast wsiąść w auto poszedł na piechotę do domu. Jak tłumaczył zapomniał, że przyjechał samochodem. O sprawie nie pamiętał, gdy rano wstał. "Takie bywają skutki roztargnienia" - konkludują policjanci i przypominają, by pamiętać, gdzie parkujemy swój samochód.

Mężczyzna zgłosił kradzież swojego samochodu funkcjonariuszom z Wałbrzycha:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: