Zarzut zabójstwa usłyszał 37-letni mieszkaniec Wałbrzycha (Dolnośląskie). Według prokuratorów na razie wszystko wskazuje na to, że to on udusił swoją żonę. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany.
27 lipca do pogotowia zadzwonił 37-letni mieszkaniec Wałbrzycha. Twierdził, że po powrocie do domu znalazł swoją żonę nieprzytomną, bez oznak życia. Gdy służby pojawiły się w budynku wielorodzinnym przy ulicy Niepodległości, lekarz stwierdził zgon 40-latki.
"Zabezpieczono różne przedmioty"
W sprawie zatrzymano Grzegorza B., męża kobiety. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują na to, że 40-latka została uduszona. Jak? Lokalne media twierdzą, że do zabójstwa wykorzystano sznurówkę.
Jednak prokuratura tych doniesień nie potwierdza. - W mieszkaniu zabezpieczono różne przedmioty, które mogły posłużyć jako narzędzie zbrodni - podkreśla Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Podejrzany: mąż
Grzegorz B. usłyszał zarzut zabójstwa swojej żony. Śledczy są zdania, że zebrany do tej pory materiał dowodowy wskazuje właśnie na niego.
- Dla dobra postępowania nie ujawniamy na tym etapie, czy podejrzany przyznał się do stawianego mu zarzutu i tego, jakie złożył wyjaśnienia - zastrzega Orepuk i nie zdradza ewentualnego motywu podejrzanego. Z nieoficjalnych informacji wynika, że rodzina uchodziła za normalną, nie dochodziło w niej do awantur, nie były konieczne interwencje policji.
Prokuratorzy wnioskowali do sądu o zastosowanie wobec 37-latka środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu. Sąd do wniosku się przychylił. Najbliższe trzy miesiące B. spędzi za kratkami.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24