Próbki do badań pobrano w czwartek, 22 września, podczas kontroli sanepidu w rozlewni w Mirosławcu. Wizyta przedstawicieli sanepidu to efekt doniesień o mieszkańcu Bolesławca, który po wypiciu wody z butelki opatrzonej etykietą "Żywioł Żywiec Zdrój" doznał poparzenia przełyku i jamy ustnej.
Wyniki przeprowadzonych badań kontrpróbek partii wody pobranych 22 września na etapie produkcji oraz z produkcji bieżącej są prawidłowe w zakresie zbadanych parametrów fizykochemicznych i mikrobiologicznych - podała Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Szczecinie.
"Nie mamy zastrzeżeń do jakości zdrowotnej tej wody"
- Wyniki są prawidłowe; nie mamy zastrzeżeń do jakości zdrowotnej tej wody pod kątem zbadanych parametrów - powiedziała Krystyna Szołomicka z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie. Jak dodała, badania były ukierunkowane na związki chemiczne, które są stosowane w zakładzie w Mirosławcu szczególnie do dezynfekcji linii produkcyjnej.
Przedmiotem postępowania wyjaśniającego były dwie partie wody z sierpnia i kwietnia oraz próby z bieżącej produkcji, z tej samej linii, na której były wyprodukowane tamte dwie partie wody.
Już wcześniej szczeciński sanepid informował, że wyniki pierwszych badań, głównie tych organoleptycznych, nie budziły zastrzeżeń.
Także Główny Inspektorat Sanitarny poinformował, że nie ma żadnych dowodów "na to, że woda 'Żywioł Żywiec Zdrój' stanowi zagrożenie dla zdrowia konsumentów".
Woda, którą wypił poszkodowany mężczyzna, została zakupiona w Bolesławcu:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: tam / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24