"Fabryka" idealnych, aryjskich dzieci Hitlera. Mroczna przeszłość dolnośląskiego pałacu

Tajemniczy budynek w Mokrzeszowie na Dolnym Śląsku. Do dziś nie wiadomo co działo się tu podczas wojny
Tajemniczy budynek w Mokrzeszowie na Dolnym Śląsku. Do dziś nie wiadomo co działo się tu podczas wojny
Strefa Pisiont, fotopolska.eu, mojemiasto.swidnica.pl/ K. Połosak
Budynek w niemieckim Kunzendorfie przed 1939 rokiem. Czy już wtedy działał tu ośrodek Lebensborn?Strefa Pisiont, fotopolska.eu, mojemiasto.swidnica.pl/ K. Połosak

"Fabryka dzieci", "wylęgarnia nadludzi", "farma rozpłodowa" - to tylko niektóre określenia nazistowskich ośrodków Lebensbornu, czyli Źródła Życia. Tam spotykali się starannie wyselekcjonowani SS-mani z młodymi Niemkami, aby płodzić idealne, blondwłose, aryjskie dzieci. Ośrodki rozsiane były po całej Europie. Czy jeden z nich mieścił się w Kunzendorfie, dzisiejszym Mokrzeszowie na Dolnym Śląsku?

Budynek z żółtej cegły stoi przy drodze krajowej nr 35. To co miało dziać się w murach byłego szpitala w Mokrzeszowie jest częścią jednej z największych tajemnic III Rzeszy. To tu, w specjalnym Domu Matek miały spotykać się postawne blondynki z przystojnymi żołnierzami SS. Podczas schadzek mieli płodzić idealne "dzieci dla Hitlera". Czy działała tam nazistowska "wylęgarnia Aryjczyków", inaczej nazywana "domem rozpłodowym SS"? Nie ma na to żadnych dokumentów. Jednak domysłów i poszlak jest mnóstwo.

Szpital, dom starców, sanatorium - tylko to jest pewne

W XIX wieku w niewielkim Kunzendorfie, niedaleko Świdnicy i Zamku Książ, stanął ceglany gmach szpitalny. Przez niektórych do dziś nazywany jest pałacem. Choć tak naprawdę pałacem nigdy nie był. - Budynek powstał m.in. dzięki byłemu właścicielowi miejscowości, który w testamencie zapisał swoje dobra Zakonowi Kawalerów Maltańskich. Zastrzegł, że zakonnicy mają stworzyć tu mały szpital i dom starców – opowiada dr Dobiesław Karst z Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy. Jednak zamiast kameralnego szpitala powstał olbrzymi obiekt z własną kaplicą. W trakcie I wojny światowej leczyli się tam niemieccy piloci. Na początku XX wieku pod dachem szpitala zakonników mieściło się 85 łóżek, a w ciągu roku hospitalizowano tu niemal 400 pacjentów. Połowa miejsc była zarezerwowana dla pacjentów umysłowo chorych. W dwudziestoleciu międzywojennym stworzono tu sanatorium.Tajemnice, zagadki, pytania bez odpowiedzi

Lazaret w Mokrzeszowie na początku XX wieku. Nie wiadomo czy osoby na zdjęciu to obsługa szpitala czy pensjonariuszemojemiasto.swidnica.pl

To co się działo tam później, tuż przed wojną i w jej trakcie, do dziś pozostaje tajemnicą. Ten okres w dziejach "pałacu" jest pełen znaków zapytania. - Nie ma na to żadnych dokumentów. Opieramy się właściwie tylko na relacjach świadków – przyznaje muzealnik. Co z nich wynika? Niektórzy mówili, że na początku lat 40. w Mokrzeszowie zorganizowano obóz przejściowy dla Niemców przesiedlanych ze wschodu i krajów nadbałtyckich.

Inni z kolei twierdzili, że szpitalne mury ponownie zaczęły służyć chorym – mieli się tu leczyć ranni żołnierze. Jednak żadne ze wspomnień byłych mieszkańców Kunzendorfu nie rozpala wyobraźni tak, jak pogłoski o działającej tu "fabryce dzieci".

Tak po ponad 100 latach wygląda dawny szpital w MokrzeszowieStrefa Pisiont | strefa50.net

Nadludzie z "farm rozpłodowych"

W połowie lat 30. Heinrich Himmler utworzył Lebensborn. Celem organizacji Źródło Życia było m.in. stworzenie miejsc, w których mogłaby się "odnowić krew niemiecka" i gdzie miała być "hodowana nordycka rasa nadludzi". By znaleźć się w takim ośrodku trzeba było przejść skrupulatną selekcję.

Po kilku miesiącach idealne dzieci przekazywano bezdzietnym rodzinom członków SS. Na terenie III Rzeszy i okupowanej Europy zaczęły powstawać domy Lebensborn. Jak w swojej książce "Lebensborn, czyli Źródło Życia" pisze Roman Hrabar "złe języki nazywały je fabrykami dzieci szefa SS, Heinricha Himmlera". Jeszcze gorsze języki były bardziej dosadne i nazywały ośrodki "farmami rozpłodowymi". To właśnie w takich domach esesmani i starannie wyselekcjonowane młode Niemki współżyli, by stworzyć idealnych, blondwłosych Germanów. Rasę nadludzi, idealnych żołnierzy Hitlera.

"Dziwne rzeczy" działy się w Kunzendorfie

Niektórzy są pewni, że jeden z takich domów działał w byłej lecznicy w Kunzendorfie. – To jest fakt. Taki dom tu działał – twierdzi Tadeusz Słowikowski z Wałbrzycha, dziś znany jako pierwszy poszukiwacz "złotego pociągu". Na potwierdzenie tego "faktu" brakuje jednak dokumentów.

Według niektórych przekazów pierwszy taki ośrodek zaczął działać w Kunzendorfie jeszcze przed wybuchem II wojny światowej. - W 1938 roku założono tu tzw. Dom Matek. Z obszaru całej Rzeszy sprowadzano kobiety o aryjskiej urodzie – opowiada Rafał Wietrzyński, miłośnik lokalnej historii i autor książek o losach regionu.

Piękni niemieccy chłopcy mieli tu przyjeżdżać na kilka dni, aby z pięknymi niemieckimi dziewczętami płodzić dla Hitlera dzieci. Obie strony traktowały to jako wielki, zbiorowy obowiązek, a niemowlęta niemal od razu zabierano do specjalnych ośrodków pisze Joanna Lamparska w książce "Dolny Śląsk jakiego nie znacie"

Wnętrza mokrzeszowskiego "pałacu" w latach jego "świetności"fotopolska.eu

Postawne blondynki i chłopcy z frontu

Takie historie mają potwierdzać opowieści ówczesnych mieszkańców Kunzendorfu. Andrzej Gaik, eksplorator i przewodnik, wspomina rozmowę sprzed kilkunastu lat. – Starsza kobieta opowiadała, że w czasie wojny przyjeżdżało tu mnóstwo młodych Niemek. Postawnych blondynek. Sprowadzono żołnierzy z frontu, również wysokich blondynów. Jak twierdziła we wsi mówiło się o tym, że ci ludzie przyjeżdżali w celach prokreacji. Dzieci się rodziły, ale później ich tu nie było – przytacza relację mieszkanki Mokrzeszowa Gaik.

Kobiety miały spacerować po wsi, a wizyty mężczyzn trwały po 2-3 tygodnie. – Skąd tyle młodych Niemek i mężczyzn z frontu? Wygląda na to, że to mógł być punkt kopulacyjny, wylęgarnia Aryjczyków – komentuje dziś przewodnik. Mokrzeszowski Dom Matek miał też utrzymywać kontakty z podobnym domem mieszczącym się w pobliskim Boguszowie. Tam z kolei mieli mieszkać mężczyźni. - Tak zawiązana współpraca między obu ośrodkami miała zaowocować w najbliższej przyszłości narodzinami nowej generacji nadludzi – opowiada Wietrzyński.

Ary z Kunzendorfu?

"Podejrzewam, że mój kolega Ary został poczęty w zakładzie Lebensborn w Mokrzeszowie koło Świdnicy, a to imię może być pochodzenia starogermańskiego" - napisał na jednym z forów internetowych pan Michał. Mężczyźni byli sierotami wojennymi. Po 1945 roku obaj, wraz z innymi polskimi i niemieckimi dziećmi, przebywali w sierocińcach na Dolnym Śląsku. Kilka lat później do drzwi kolejnego z ośrodków zapukały przedstawicielki Polskiego Czerwonego Krzyża. Na prośbę rodziców szukały poniemieckich dzieci. - Ary przyszedł do mnie bardzo zmartwiony. Zapytał mnie co to jest burdel. Wytłumaczyłem mu na swój 10-letni sposób. Okazało się, że pani z PCK powiedziała mu, że urodził się w burdelu – wspomina dziś pan Michał. I dodaje, że wtedy kobieta nie mogła wiedzieć o Lebensbornach i z tego powodu mogła użyć słowa burdel.

Szpital Zakonu Kawalerów Maltańskich przed II wojną światowąfotopolska.eu

- Matka mojego kolegi mogła napisać we wniosku, że urodziła go w jakimś ośrodku. Nie kryła tego, bo przecież to była dla niej duma. Czy to nie mógł być Lebensborn? A jeśli tak to może ten najbliższy, w Mokrzeszowie – zastanawia się mężczyzna. O tym, że mały Ary przyszedł na świat w "fabryce dzieci" może też świadczyć jego imię – Aribert. W końcu Himmler, miłośnik starogermańskich opowieści, polecał nadawanie takich "tradycyjnych" imion.

Groby młodych kobiet, zmarły tuż po porodzie

W 2010 roku lokalne media obiegła wiadomość, która miała przekonać niedowiarków do tego, że w niewielkiej miejscowości prężnie działał ośrodek płodzenia idealnych dzieci. Podczas ekshumacji na przykościelnym cmentarzu oprócz szczątków kilkudziesięciu żołnierzy natrafiono też na kości czterech kobiet. "Trzy kobiety miały około 20-30 lat i zmarły tuż po porodzie, na co wskazuje układ miednicy. Są niemym dowodem obłąkańczej polityki Hitlera. Czwarta kobieta w chwili śmierci była dużo starsza" – donosił w sierpniu portal swidnica24.pl. Co na to miejscowy ksiądz? Dziś nie jest chętny do rozmowy. Przyznaje jedynie: jakiś pan tu był, ale nic tu raczej nie było.

Trzy kobiety miały około 20-30 lat i zmarły tuż po porodzie, na co wskazuje układ miednicy. Są niemym dowodem obłąkańczej polityki Hitlera. Czwarta kobieta w chwili śmierci była dużo starsza donosił w sierpniu portal swidnica24.pl

Te historie nie wszystkich przekonują. – Niemcy byli skrupulatni i taki Lebensborn byłby pewnie ujęty w archiwach – uważa dr Dobiesław Karst. Inny badacz lokalnej historii jest bardziej stanowczy. – Tu nigdy czegoś takiego nie było. Ktoś sobie wymyślił, że niby SS produkowało tu dzieci. To absolutnie niepotwierdzone. Tu był szpital, więc stąd te kobiece szczątki – twierdzi Edmund Nawrocki.

Na oficjalnej liście ośrodków Domu Matek z Kunzendorfu nie ma. Nie ma jednak żadnej pewności, że ta lista jest pełna. Tym bardziej, że naziści starali się zacierać ślady, a wojennych dokumentów z Kunzendorfu nie ma.

"Pałac" niszczeje, ale może jeszcze uda się go ocalić

Co działo się z miasteczkiem po wojnie? Zmieniło nazwę, ale nie od razu. Na polskiej mapie z 1945 roku Kunzendorfu nie widać, zgubił się w gąszczu większych miejscowości. Większość z nich ma wciąż niemieckie nazwy. Mokrzeszów pojawił się dopiero później, a wraz z nim inne zmiany. Do gmachu wprowadzili się żołnierze Armii Czerwonej. Gdy po dwóch latach się wyprowadzili część obiektu była zdewastowana. Następnie dawną lecznicę wzięli sobie na celownik rolnicy. Była siedzibą kolejnych szkół rolniczo-ogrodniczych. Znalazło się tu też miejsce dla internatu. W latach 70. szkolne korytarze zabytkowego budynku "zagrały" w serialu "Gruby". W "pałacu" działał też Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Rolniczego, a potem przekształcono go w Wojewódzki Ośrodek Doskonalenia Kadr Administracji Państwowej. – Na początku lat 90. budynek przejęła gmina Świdnica. Nie bardzo było wiadomo co z nim zrobić. Nie było pomysłu – wspomina Karst. Obiekt stał pusty i niszczał. Bezskutecznie próbowano go sprzedać.

W połowie lat 90. pojawiła się szansa dla tajemniczej ceglanej budowli. W lipcu 1995 roku niemiecki tygodnik "Der Spiegel" napisał: dawny zamek Zakonu Maltańskiego, który był szpitalem położniczym Lebensbornu nabył Alexander D. z Bawarii. Według tygodnika za gmach o wielkości 2400 metrów kw. zapłacił 120 tys. marek. Miały być wielkie remonty, do dzisiaj nie zrobiono nic.

Skontaktowaliśmy się z przedstawicielem biznesmena. – Już wkrótce będzie się działo. Jesteśmy w stałym kontakcie z konserwatorem zabytków w Wałbrzychu. Przyjmujemy zalecenia, staramy się je wdrożyć – mówi Bartłomiej Grabias, reprezentujący D.

Były szpital Zakonu Kawalerów Maltańskich w latach 60. XX wiekuW. Orłowski | mojemiasto.swidnica.pl

Nawet jeśli budynek uda się ocalić, jego wojenna tajemnica prawdopodobnie już nigdy nie zostanie wyjaśniona.

Tak w 2015 roku wygląda okazały dawniej gmachTVN24 Wrocław

****

Lebensborn e. V., stowarzyszenie Źródeł Życia, było projektem Heinricha Himmlera. Jego rozpoczęcie zlecił już w 1935 roku. Wkrótce na terenie III Rzeszy zaczęto otwierać domy porodowe i domy dziecka. Himmler postawił przed ośrodkami kilka celów, m.in. popieranie wartościowych rasowo i genetycznie rodzin wielodzietnych i zapewnienie lokum wartościowym, pod tymi samymi względami, kobietom w ciąży.

Pielęgniarka opiekująca się dziećmi urodzonymi w jednym z ośrodków Bundesarchiv, Bild 146-1973-010-11 / CC-BY-SA 3.0/ Wikipedia

"Podarować Führerowi dziecko" - hasło stowarzyszenia nie pozostawiało wątpliwości co do motywacji kobiet, większość z nich urodzenie dziecka w ramach Lebensborn uważała za zaszczyt i wyróżnienie. Jednak nie każda kobieta się nadawała. Trzeba było spełnić surowe wymagania: przejść badania lekarskie i rasowe, zaprezentować zaświadczenie o braku chorób dziedzicznych i pochwalić się drzewem genealogicznym.

Do ośrodków zgłaszały się trzy grupy kobiet: niezamężne panny, które chciały ukryć swój stan, mężatki, które potrzebowały opieki przed rozwiązaniem i te, które dopiero chciały zajść w ciążę. Latem 1944 roku młoda Lisamaria napisała list do Dowódcy SS i Policji w Dreźnie z zapytaniem czy pogłoski o domach rozpłodowych są prawdziwe. Pytała, bo sama chciała się do takiego zgłosić. W ramach Lebensborn prowadzono też m.in. rabunek dzieci. Niszczono metryki, tworzone nowe i umieszczano chłopców i dziewczynki w obozach germanizacyjnych. Tam prowadzono selekcję, te "wartościowe rasowo" trafiały do niemieckich rodzin, a źle rokujące zazwyczaj skazywano na śmierć w obozach.

Dzieci z ośrodków Lebensborn miały być modelowymi Aryjczykami. Jednak przeważnie nie różniły się od swoich rówieśników, którzy przyszli na świat z nie tak czystych rasowo matek i ojców. "(...) pozbawione rodziców dzieci, miały przygotowywać się do życia w idealnym, pełnym blondynów świecie. W rzeczywistości, nie znające domowego ciepła maluchy, w wieku trzech lat często nie potrafiły jeszcze mówić, ani chodzić. U wielu stwierdzono później krzywicę i opóźnienie w rozwoju umysłowym. Na ironię zaś zakrawa fakt, że wiele z nich wcale nie miało aryjskiej urody" - pisze w swojej książce Lamparska. Z krajów okupowanych wywożono tysiące dzieci, żeby wychowywać je w specjalnych placówkach. "(...) każdy Niemiec czystej krwi, którego zdołamy przywieźć do kraju i wychować na świadomego obywatela Rzeszy, stanie się naszym wojownikiem, a wróg będzie miał jednego mniej. Mam zamiar gromadzić niemiecką krew z całego świata. Kraść i rabować, gdzie popadnie" - powiedział pewnego razu Himmler do swoich podwładnych.

Warunki w jednym z ośrodków LebensbornBundesarchiv, B 145 Bild-F051638-0063 / CC-BY-SA 3.0/ Wikipedia

W ten sposób spełniając założenia nazisty większość dzieci urodzonych w oddziałach Źródła Życia dostawała nową tożsamość i była oddawana do adopcji. Dziś naziści byliby prawdopodobnie nimi rozczarowani. Dorothee Schmitz-Koester, autorka "Dzieci Hitlera. Losy urodzonych w Lebensborn" dotarła do 130 takich osób. Jak pisze z "przyszłej elity" wyrośli zwyczajni ludzie. "Niektórzy z nich zrobili kariery, inni wiodą skromne życie. Są wśród nich osoby w długoletnich związkach małżeńskich i osoby rozwiedzione, są single i wdowy, geje i heteroseksualiści, lewicowy i prawicowcy" – obrazuje pisarka. W "wylęgarniach Aryjczyków" mogło przyjść na świat nawet kilkanaście tysięcy dzieci.

Ceremonia chrztu dziecka z Lebensborn. Wszystko odbywało się w "asyście" członków SSBundesarchiv, Bild 146-1969-062A-58 / CC-BY-SA 3.0/ Wikipedia

----

Zdjęcia do tekstu pochodzą ze zbiorów Strefy Pisiont, Fotopolski i Świdnickiego Archiwum Cyfrowego.

Tajemniczy budynek znajduje się na terenie Mokrzeszowa:

Mapa Targeo

Autor: Tamara Barriga / Źródło: TVN24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego:  mojemiasto.swidnica.pl

Pozostałe wiadomości

Pięć osób usłyszało zarzuty w związku ze śmiercią Matthew Perry’ego - poinformowała w czwartek prokuratura w Los Angeles. Chodzi o dostarczenie aktorowi ketaminy - narkotyku, który doprowadził do jego zgonu. To między innymi jego asystent i dwóch lekarzy. Według prokuratury lekarze zastanawiali się między sobą, "ciekawe, ile ten idiota zapłaci" za narkotyk, sprzedając mu kosztującą 12 dolarów fiolkę za 2 tysiące dolarów.

Lekarzy "interesowało dorobienie się". Zastanawiali się, "ile ten idiota zapłaci"

Lekarzy "interesowało dorobienie się". Zastanawiali się, "ile ten idiota zapłaci"

Aktualizacja:
Źródło:
The Guardian, PAP, New York Times, CNN

Do czołowego zdarzenia autobusu z samochodem doszło przy wjeździe do Karpacza w województwie dolnośląskim. Osobowa skoda z niewiadomych przyczyn zjechała na przeciwległy pas. W wyniku zdarzenia autobus zjechał do rowu. Droga pozostaje zablokowana. Wyznaczono objazdy.

Czołowe zderzenie autobusu z samochodem osobowym w Karpaczu

Czołowe zderzenie autobusu z samochodem osobowym w Karpaczu

Źródło:
tvn24, pap

Sześciu napastników napadło na 59-letniego Rafała Kalinowskiego w West Bromwich, chcąc ukraść mu rower elektryczny. - Jechali w przeciwnym kierunku i patrzyli na mój rower. Zauważyłem, że zawrócili i jechali za mną. Jeden z nich miał młotek - wspominał w rozmowie z "Daily Mail" Polak. Gdy mężczyźni zepchnęli go z dwuśladu, Kalinowski potraktował ich specjalnym sprayem do obrony i odparł atak.

Byli zamaskowani i uzbrojeni w młotek. Polak odparł atak sześciu napastników

Byli zamaskowani i uzbrojeni w młotek. Polak odparł atak sześciu napastników

Źródło:
PAP

Będą zawiadomienia do prokuratury w sprawie bardzo dziwnych decyzji, które były podejmowane w sprawie Poczty Polskiej – zapowiedział w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej. - To kwestia tygodni – zapewnił.

Poczta Polska "doszła na krawędź". Prezes zapowiada zawiadomienia do prokuratury

Poczta Polska "doszła na krawędź". Prezes zapowiada zawiadomienia do prokuratury

Źródło:
TVN24

Od środy hiszpańskie Baleary zmagają się z gwałtowną pogodą. Ulewne deszcze zalały drogi, odwołano kilkadziesiąt lotów. Kilka osób zostało rannych. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy relację Polki, która utknęła na lotnisku na Majorce.

Trudne chwile na Balearach. "Ulice zalane, samochody do połowy w wodzie"

Trudne chwile na Balearach. "Ulice zalane, samochody do połowy w wodzie"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, Diario de Mallorca, Kontakt 24

W sto dni nie wyrośnie 200 tysięcy drzew, a pod zabytkowym centrum średniowiecznego miasta nie zacznie kursować metro. Rewolucji nie ma – zgodnie z zapowiedziami. W wielu obszarach jest jednak zastój. Nowy prezydent Krakowa Aleksander Miszalski chce stąpać po urzędowych korytarzach ostrożnie, co dla niektórych jest oznaką rozwagi, a dla innych – lęku przed decyzjami. Czasem jednak musi biegać z gaśnicą i opanowywać pożary po poprzedniku.

Sto dni pożarów. Nowy prezydent Krakowa biega z gaśnicą

Sto dni pożarów. Nowy prezydent Krakowa biega z gaśnicą

Źródło:
tvn24.pl

Szwecja poinformowała w czwartek, że potwierdziła pierwszy przypadek mpox (dawniej małpia ospa) spowodowany nowym typem wirusa, który wydaje się łatwiej rozprzestrzeniać. Jest to jednocześnie pierwszy przypadek tego bardziej zaraźliwego typu odnotowany poza Afryką.

Pierwszy przypadek nowego typu mpox poza Afryką

Pierwszy przypadek nowego typu mpox poza Afryką

Źródło:
Reuters, BBC

Poczucie w administracji Bidena, (wobec tego) jak Polska się zachowywała w czasie kryzysu na Ukrainie, to podziw - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador Polski w USA Mark Brzezinski. - Mówię każdemu Polakowi i Polce, którzy przyjęli Ukraińca do swojego domu, prezydent Biden poprosił, żebym to wam właśnie powiedział: dziękuję - dodał. Ambasador mówił też, że "wydatki, które Polska czyni na obronność, to wzór dla NATO".

Ambasador Brzezinski: prezydent Biden poprosił, żebym to wam właśnie powiedział

Ambasador Brzezinski: prezydent Biden poprosił, żebym to wam właśnie powiedział

Źródło:
TVN24

Siły ukraińskie wciąż posuwają się naprzód w obwodzie kurskim w Rosji, tracą jednak w obwodzie donieckim, gdzie rosyjskie wojsko kontratakuje i zdobywa nowe tereny - pisze portal Politico. W czwartek ukraińscy analitycy projektu DeepState podali, że Rosjanie zajęli w Donbasie dwie kolejne wioski.

Ukraińcy nacierają w obwodzie kurskim, ale tracą gdzie indziej

Ukraińcy nacierają w obwodzie kurskim, ale tracą gdzie indziej

Źródło:
Politico, NV

Amerykańska ambasada w Polsce opublikowała nagranie ze "specjalną wiadomością od załogi jednego ze śmigłowców Apache", który pojawił się na niebie podczas obchodów Święta Wojska Polskiego w Warszawie. - Obaj jesteśmy bardzo dumni, że możemy wspierać naszych polskich braci i wziąć udział w paradzie z okazji Święta Wojska Polskiego - podkreślają dwaj amerykańscy żołnierze na nagraniu. - Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć Was wszystkich tam na miejscu - dodają, zwracając się do uczestników obchodów.

"Specjalna wiadomość od załogi jednego ze śmigłowców Apache". Tuż przed startem

"Specjalna wiadomość od załogi jednego ze śmigłowców Apache". Tuż przed startem

Źródło:
TVN24

Samochód pozostawiony na parkingu przy torowisku we Władysławowie osunął się w kierunku torów. Służby drogowe, które odholowały pojazd, poinformowały, że jedynie "wystawał", ale nie znajdował się "w obrębie szyn".

Auto zsunęło się z parkingu na tory

Auto zsunęło się z parkingu na tory

Źródło:
Kontak24/TVN24

Mam córkę. Boję się ją gdziekolwiek wysłać. Dlatego jestem tutaj dzisiaj, bo coś musi zostać zrobione. Niesprawiedliwość musi się skończyć - mówiła jedna z uczestniczek nocnego protestu w Indiach po brutalnym gwałcie i morderstwie młodej lekarki w uniwersyteckim szpitalu. Tysiące kobiet maszerowało ulicami miast pod hasłem "Odzyskać Noc", wyrażając sprzeciw wobec braku bezpieczeństwa kobiet w Indiach, szczególnie w nocy.

Wyszły na ulice, by "odzyskać noc"

Wyszły na ulice, by "odzyskać noc"

Źródło:
Reuters

W obwodzie irkuckim w Rosji rozbił się bombowiec Tu-22M3 - poinformowały w czwartek propagandowe media w Moskwie, powołując się na resort obrony.

Rozbił się rosyjski bombowiec strategiczny

Rozbił się rosyjski bombowiec strategiczny

Źródło:
RIA Nowosti, Izwestija

36-letni mężczyzna i jego młodsza o dwa lata partnerka otrzymali mandat za jazdę na rowerze po śląskim odcinku autostrady A4. Para została zatrzymana przez patrol z policyjnej grupy Speed. "Całe szczęście, że takie sytuacje nie są codziennością" - komentuje śląska policja w mediach społecznościowych.

Jechali rowerami po autostradzie. Policjanci ich nagrali i ukarali

Jechali rowerami po autostradzie. Policjanci ich nagrali i ukarali

Źródło:
tvn24.pl

45-latek jest podejrzany o znęcanie się psychicznie i fizycznie nad partnerką, a także grożenie jej pozbawieniem życia. Trafił do aresztu, po tym jak kobieta zawiadomiła policję.

Drzwi otworzyła pobita, zalana krwią kobieta

Drzwi otworzyła pobita, zalana krwią kobieta

Źródło:
tvn24.pl

Królowa Rania zaskoczyła obserwatorów prywatnym wpisem w mediach społecznościowych. Monarchini udostępniła na Instagramie zdjęcie z urodzoną przed niecałymi dwoma tygodniami wnuczką, księżniczką Iman. Nazywana "ikoną stylu" królowa zapozowała do niego w T-shircie i luźnych spodniach.

Królowa Rania pokazała zdjęcie wnuczki - księżniczki Iman. "Ikona stylu" niedawno została babcią

Królowa Rania pokazała zdjęcie wnuczki - księżniczki Iman. "Ikona stylu" niedawno została babcią

Źródło:
People, CNN Arabic

W Warszawie odbyła się wielka defilada wojskowa z okazji święta Wojska Polskiego. Tłumy zgromadzone przy Wisłostradzie podziwiały najnowocześniejszy sprzęt, którym dysponuje polska armia. Zobaczyć można było czołgi Abrams, wyrzutnie sytemu Patriot oraz HIMARS. Po niebie przeleciały myśliwce F-35 i śmigłowce Apache, które mają w niedalekiej przyszłości stanowić o sile polskich lotników.

Wielka defilada. Wojsko Polskie pokazało to, co najlepsze

Wielka defilada. Wojsko Polskie pokazało to, co najlepsze

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Donald Trump prowadzi tylko w jednym z siedmiu stanów uznawanych za kluczowe dla wyników październikowych wyborów prezydenckich w USA - wskazują wyniki sondaży przygotowanych dla Cook Political Report. Zgodnie z nimi były prezydent remisuje ze swoją kontrkandydatką w Georgii. W pozostałych stanach Kamala Harris prowadzi z przewagą kilku punktów procentowych. Dobre wyniki uzyskuje też w innych badaniach.  

Zwrot w sondażach. Te stany mogą zaważyć na wyniku wyborów prezydenckich w USA

Zwrot w sondażach. Te stany mogą zaważyć na wyniku wyborów prezydenckich w USA

Źródło:
Time, PAP

19-latek zgłosił, że został napadnięty przez zamaskowanych ludzi, którzy zajechali mu drogę czarnym bmw. Sprawcy mieli wybić szybę w samochodzie i ukraść pieniądze. Okazało się, że wszystko zmyślił, bo chciał przywłaszczyć sobie część firmowej gotówki. Usłyszał kilka zarzutów.

Zgłosił napad, usłyszał kilka zarzutów

Zgłosił napad, usłyszał kilka zarzutów

Źródło:
tvn24.pl
Rolnik dziś to przedsiębiorca. Powrót do kultury chłopskiej - jak cosplay

Rolnik dziś to przedsiębiorca. Powrót do kultury chłopskiej - jak cosplay

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Brytyjsko-australijski zespół naukowców dowiódł, że największy kamień położony w sercu Stonehenge - Kamień Ołtarzowy – pochodzi ze Szkocji, a nie z Walii. Wyniki badań zostały opublikowane w magazynie "Nature".

Kamień Ołtarzowy Stonehenge pochodzi ze Szkocji, a nie z Walii

Kamień Ołtarzowy Stonehenge pochodzi ze Szkocji, a nie z Walii

Źródło:
PAP
Janeczka uratowała życie jej dziadkowi 80 lat temu. Dziś nie odpuszcza i prosi o pomoc

Janeczka uratowała życie jej dziadkowi 80 lat temu. Dziś nie odpuszcza i prosi o pomoc

Źródło:
tvn24.pl
Premium

19 sierpnia startuje Top of the Top Sopot Festival. Podczas czterech dni koncertów w Operze Leśnej w Sopocie wystąpią największe gwiazdy polskiej sceny muzycznej. Wśród nich jest między innymi piosenkarz Rubens, który - jak wyznał na antenie TVN24 - już nie może się doczekać wydarzenia. Całość będzie można obejrzeć na antenie TVN. 

Opera Leśna znów wypełni się gwiazdami. Rubens: jak występuję w tym miejscu, to przechodzą mnie ciarki

Opera Leśna znów wypełni się gwiazdami. Rubens: jak występuję w tym miejscu, to przechodzą mnie ciarki

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Od premiery platformy streamingowej Max w Polsce minęły już dwa miesiące. Wraz z wejściem serwisu na rynek jego widzowie zyskali dostęp do aż 27 tysięcy godzin treści na żądanie i 29 kanałów na żywo. Mogą odtąd śledzić tam też liczne transmisje sportowe. Co oglądali najchętniej?  

Dwa miesiące serwisu Max w Polsce. Co oglądają użytkownicy?  

Dwa miesiące serwisu Max w Polsce. Co oglądają użytkownicy?  

Źródło:
tvn24.pl