Mimo epidemii choroby COVID-19 wrocławskie zoo w lipcu odwiedziło około 200 tysięcy osób. A to oznacza tłumy przewijające się przez teren ogrodu. Nie wszyscy noszą maseczki, a jak mówi dyrektor zoo, niektórzy po zwróceniu uwagi na brak zachowania środków ostrożności grożą pracownikom sądem.
Przed kasami wrocławskiego zoo codziennie ustawia się kolejka. Jak wyglądała ona w sobotę przed południem, sprawdzał Bartłomiej Ślak, reporter TVN 24. - Niektórzy maseczki mają, inni nie mają. Namalowane linie służące do trzymania dystansu, wyglądają trochę jak element ozdobny, bo mało kto zwraca na nie uwagę. Ci, którzy nie mają maseczek, mówią, że ciężko i duszno. Ci, którzy mają, mówią, że nikt do zoo nie każe przychodzić - relacjonował reporter.
Niektórzy się stosują, inni grożą sądem
I choć zoo odwiedza teraz mniej gości niż w przed epidemią, to przez teren ogrodu wciąż przewijają się tłumy. Tylko w lipcu - jak szacuje prezes Zoo Wrocław - było to około 200 tysięcy osób. Przez koronawirusa w zoo trzeba było wprowadzić obostrzenia, do których odwiedzający powinni się stosować. Chociażby w Afrykarium. Teraz jednorazowo może tam przebywać maksymalnie 1500 osób. Do największej atrakcji wrocławskiego ogrodu zoologicznego tworzą się więc kolejki, a w nich nie wszyscy zachowują wymagany półtorametrowy dystans i pamiętają o maseczkach. Pracownicy zoo upominają niezdyscyplinowanych gości, ale ich uwagi często są ignorowane. - Mieliśmy nieprzyjemne starcia. Czasem grozi nam się sądem, udowadniając, że ograniczenia, które wprowadził rząd, są bezprawne. My musimy je wykonywać, więc nie ma tu dyskusji - podkreśla Radosław Ratajszczak, prezes Zoo Wrocław. I przypomina, że przy wejściu na teren ogrodu wywieszony jest regulamin, gdzie wskazane jest, jak należy zachowywać się w zoo w czasie epidemii. - Oprócz tego na terenie zoo są wszędzie miejsca, gdzie można zdezynfekować ręce. Zachęcamy do noszenia maseczek, dezynfekcji rąk i utrzymywania dystansu socjalnego. I będzie dobrze - zapewnia Ratajszczak.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław/ Daniel Rudnicki