Lekarz nie miał wątpliwości: gdyby pacjentka trafiła do szpitala chwilę później, trudno byłoby ją uratować. We Wrocławiu (woj. dolnośląskie) policjanci udzielili pomocy kobiecie w ciąży, która źle się poczuła i zaczęła krwawić. Wraz z partnerem próbowała na własną rękę dotrzeć do szpitala, ale ból okazał się zbyt silny.
Wrocławscy policjanci pomogli kobiecie w ciąży. Do zdarzenia doszło w piątek w godzinach popołudniowych na osiedlu Psie Pole. To wtedy funkcjonariusze zauważyli leżącą na chodniku kobietę oraz stojącego obok niej mężczyznę.
- Natychmiast zatrzymali radiowóz i podbiegli zapytać się, czy nie potrzebują pomocy.Ponieważ kobieta miała tak silne bóle, że nie była w stanie chodzić ani wypowiedzieć słowa, jej partner opowiedział, co się stało. Mężczyzna oświadczył funkcjonariuszom, że jego partnerka, będąc w mieszkaniu, nagle poczuła się bardzo źle i zaczęła krwawić. Postanowili, więc zadzwonić po pomoc medyczną, ale z uwagi na długi czas oczekiwania, zdecydowali się samodzielnie dotrzeć do szpitala – poinformował sierż. sztab. Łukasz Dutkowiak z komendy miejskiej policji we Wrocławiu.
Zdołali wyjść z budynku, ale ból okazał się zbyt silny
Jak wynikało z relacji mężczyzny, parze udało się opuścić budynek, ale wtedy niemal natychmiast bóle tak się nasiliły, że kobieta nie była w stanie już dalej iść i mdlała. – Policjanci skontaktowali się z dyżurnym i niezwłocznie podjęli decyzję o przewiezieniu potrzebującej pilnie pomocy kobiety do najbliższego szpitala. Podczas podróży jeden z funkcjonariuszy prowadził pojazd, a drugi udzielał jej pomocy przedmedycznej – dodaje Dutkowiak.
Kobietę przekazano medykom. Lekarz, który się nią zajmował stwierdził, że gdyby pacjentka trafiła na oddział chwilę później, uratowanie jej życia mogłoby nie być możliwe.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Policja