Od wtorku informatycy próbują przywrócić do funkcjonowania serwery Politechniki Wrocławskiej po tym, jak podczas ćwiczeń uruchomił się tam system przeciwpożarowy. Wszystkie urządzenia zasypał pył gaśniczy. Nie działa m.in. strona internetowa uczelni i system wewnętrzny USOS.
Do zdarzenia doszło we wtorek, w czwartek rano wciąż nie działała między innymi strona Politechniki Wrocławskiej. Na terenie kampusu Wydziału Chemii Politechniki Wrocławskiej były przeprowadzane ćwiczenia przeciwpożarowe. Na ten czas wyłącza się systemy przeciwpożarowe. Wszystko po to, by nie wyrządziły one jakichś szkód.
Podczas wtorkowych ćwiczeń z nieznanych przyczyn uruchomił się jeden z systemów.
- Włączył się system przeciwpożarowy w serwerowni - wyjaśnia Agnieszka Niczewska, rzeczniczka prasowa uczelni.
Jako że urządzeń elektrycznych nie należy gasić wodą, zastosowany jest tam inny system gaśniczy. - Pod dużym ciśnieniem wypuszczony został aerozol pyłowy - tłumaczy Niczewska.
Serwery uczelni natychmiast zostały wyłączone. Urządzenia są całe w pyle gaśniczym.
- Od wczoraj pracują tam informatycy. Sprawdzają sprzęt, który trzeba wyczyścić i wymienić niedziałające elementy - mówi.
Jak dodaje, to, co się da, będzie przepinane na serwery w kampusie głównym. Praca serwerów z budynku przy ulicy Gdańskiej będzie sukcesywnie przywracana. - Nie jestem w stanie określić, czy będzie to kwestia godzin czy dni - przyznaje rzeczniczka uczelni.
Awaria serwerów na Politechnice Wrocławskiej
Nie działa m.in. strona uczelni. Ale nie ta awaria jest najbardziej kłopotliwa. Priorytetem jest przywrócenie działania systemu komunikacji wewnętrznej USOS.
To system dydaktyczny dla studentów, który obsługuje 20 tysięcy osób.
"Decyzją prorektora ds. kształcenia wszystkie terminy - w stosunku do wszystkich procedur i procesów dydaktycznych - zostają przedłużone do czasu usunięcia awarii, o czym studenci są sukcesywnie informowani mailowo - na swoje imienne konta" - poinformował w komunikacie Andrzej Charytoniuk z Działu Informacji i Promocji Politechniki Wrocławskiej.
Na razie nie wiadomo, jakie są straty. - Zawiadomiliśmy ubezpieczyciela, zbierze się komisja i powstanie na ten temat raport. Kiedy wszystkie urządzenia zostaną oczyszczone i uruchomione, będziemy mogli mówić o wstępnych szacowanych szkodach - kończy Niczewska.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu