Ponad 70 lat obraz przedstawiający Maryję z Dzieciątkiem był ukryty w kaplicy św. Elżbiety we wrocławskiej katedrze. Został znaleziony przypadkiem, podczas prowadzenia innych prac. - To największa nagroda, jaką może sobie wymarzyć każdy konserwator - mówi mężczyzna, który odnalazł obraz. Jest w złym stanie, ale przetrwał.
Piotr Pelc wraz z grupą konserwatorów Jolanty Marosik pracuje we wrocławskiej katedrze nad renowacją rzeźb i epitafiów.
- Zostałem poproszony o to, by przejrzeć zakrystię kaplicy św. Elżbiety. Wpadł mi w oko obraz. Wyglądał niepozornie, był bardzo zniszczony, ale doszedłem do wniosku, że to może być coś cennego - opowiada mężczyzna, który chwycił za aparat, zrobił zdjęcie i zaczął badać to co odnalazł. Zdjęcie obrabiał w wysokim kontraście. W końcu jego oczom ukazał się zarys kobiecej postaci, która tuli się do dziecka.
"To cud, że się znalazł"
Jak opisuje "Gazeta Wyborcza Wrocław" z pomocą innych ekspertów i po przejrzeniu ikonografii katedry okazało się, że obraz to Maryja z kaplicy Mariackiej. Namalowana przez anonimowego artystę w 1627 roku.
- Byłem zaskoczony, zadzwoniłem więc do prof. Piotra Oszczanowskiego, dyrektora Muzeum Narodowego, i poprosiłem, żeby przyszedł - relacjonuje w rozmowie z dziennikiem ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedry. Okazuje się, że dyrektor obraz znał. Reprodukcję, w jednej z książek, widział już na studiach.
Odnaleziony obraz to prawdopodobnie jedna z kopii obrazu niderlandzkiego malarza Rogiera van der Weydena. - (...) to cud, że się znalazł, ale dlaczego tak późno? Nie zdążymy go odrestaurować, a jest w bardzo złym stanie - przyznaje dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu, który chciałby pokazać dzieło podczas wystawy, która będzie otwarta we wrześniu, "Wrocławska Europa" .
- Obraz uległ zniszczeniu podczas II wojny światowej - mówi Pelc. Nie mogło być inaczej, bo pod koniec działań wojennych, w trakcie oblężenia miasta, katedra została zrujnowana. Zniszczone zostały nie tylko dachy, hełmy obiektu i główny ołtarz, ale spłonęły organy i część malowideł.
Teraz badania i konserwacja
- Badania i konserwacja będą czasochłonne i będą wymagały dużej pracy. Obraz jest w złym stanie, ale da się go uratować - uważa Pelc. I przyznaje: to największa przygoda w moim życiu. - To niesamowite odkrycie, bo wszyscy szukali go od wojny. Dla mnie to największa nagroda jaką może sobie wymarzyć konserwator - mówi Pelc. Czy obraz wróci na swoje miejsce? Tego nie wiadomo. Ale w ścianie wciąż jest hak, na którym kiedyś wisiał.
- To niezwykły świadek wrocławskiej historii, dający nam nadzieję, że jeszcze zmniejszymy straty wojenne. Taki jest Śląsk - kwituje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą Wrocław" dyrektor Oszczanowski.
Obraz znaleziono we wrocławskiej katedrze:
Autor: tam / Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe