Byli poszukiwani głównie za wspólne oszustwa dokonywane w sieci, jeszcze do wtorku skutecznie ukrywali się przed organami ścigania. Ostatecznie praca operacyjna policjantów doprowadziła do zatrzymania małżeństwa na wrocławskim Kiełczowie. Najpierw wpadł mąż, potem żona.
Wrocławscy policjanci przyznają, że sprawa nie należała do prostych. Małżeństwo ścigane za oszustwa ukrywało się. Poszukiwany mężczyzna w ciągu ostatnich dwóch lat wielokrotnie zmieniał miejsce pobytu na terenie całej Polski. Modyfikował również swój wygląd. Kobieta co prawda wyglądu nie zmieniała, ale również pozostawała nieuchwytna.
- Funkcjonariusze na podstawie pracy operacyjnej i wielogodzinnej analizy wytypowali miejsca, w których może przebywać zarówno poszukiwany mężczyzna, jak też jego poszukiwana małżonka. We wtorek przed godziną 6 obserwacja jednego z tych miejsc przyniosła efekty - informuje Paweł Noga z biura prasowego wrocławskiej policji.
Co najmniej roczna rozłąka
Policjanci prowadzący obserwację w dzielnicy Kiełczów zauważyli mężczyznę wychodzącego z mieszkania wraz z psem. Nie mieli pewności, czy to na pewno ich poszukiwany. Jego wygląd różnił się od tego, jaki znali z odpraw. Funkcjonariusze podeszli i wylegitymowali 29-latka. Był wyraźnie zaskoczony sytuacją.
- Mężczyzna był poszukiwany w związku z 26 podstawami poszukiwawczymi z terenu całej Polski. W mieszkaniu, z którego wyszedł, znajdowała się jego żona, także poszukiwana w związku z 22 podstawami poszukiwawczymi. W przypadku tego małżeństwa, naruszenia prawa dotyczyły głównie oszustw dokonywanych wspólnie przy sprzedaży towarów w sieci - przekazuje Noga.
Teraz parę czeka rozłąka na minimum rok - tyle za kratkami spędzi mężczyzna. Z kolei 32-letnia kobieta trafiła do zakładu karnego na co najmniej trzy miesiące.
Źródło: Wrocławska Policja
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock