"Bardzo dobrze gratuluję za odwagę! ale to nie jedyna sytuacja myśmy nakupili pestycydów mam znajomego chemika który spręży to w postać cieczy pod ciśnieniem jeszcze się odegramy za Igora (pisownia oryginalna) - taki wpis w internecie zamieścił Michał B., którego sąd za publiczne chwalenie przestępstwa skazał na cztery miesiące prac społecznych. Wpis mężczyzna zamieścił w sieci po tym, gdy doszło do eksplozji ładunku wybuchowego w centrum Wrocławia.
- Oskarżony Michał B. dopuścił się popełnienia czynu polegającego na publicznym pochwaleniu popełnienia przestępstwa. Oskarżony przyznał się do tego czynu. Pozostałe dowody potwierdziły fakt, że w dniu 19 maja na portalu Facebook to B. umieścił wpis - mówiła podczas ogłaszania wyroku sędzia Agnieszka Marchwicka.
Sąd skazał mężczyznę na 4 miesiące ograniczenia wolności. 22-letni student będzie musiał każdego miesiąca przepracować społecznie 20 godzin. Musi też pokryć koszty procesu.
"Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości"
Sądu nie przekonały wyjaśnienia mężczyzny, że to, co zrobił, było żartem.
- Tłumaczenie oskarżonego, że było to działanie nieprzemyślane czy żartobliwe w niczym nie umniejsza społecznej szkodliwości jego czynu. Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. To osoba młoda, ale na tyle dorosła, żeby rozumieć konsekwencje swojego zachowania. Dlatego sąd nie zdecydował się na warunkowe umorzenie tej sprawy - podkreślała sędzia.
Chwalił bombera, chciał odegrać się za Igora
Wpis o treści: "Bardzo dobrze gratuluję za odwagę! ale to nie jedyna sytuacja myśmy nakupili pestycydów mam znajomego chemika który spręży to w postać cieczy pod ciśnieniem jeszcze się odegramy za Igora (pisownia oryginalna - przyp. red.)" napisał z fikcyjnego konta założonego na nazwisko Julita Borowska.
Odnosił się do działań poszukiwanego wówczas mężczyzny, który w dniu zamieszczenia wpisu we wrocławskim autobusie pozostawił ładunek wybuchowy. Czytaj więcej na ten temat
Nawiązywał też do śmierci Igora S. w jednym z wrocławskich komisariatów. Zdaniem sądu internetowy wpis mógł podsycać negatywne nastroje społeczne. - Taki wyrok skazujący wzbudzi przekonanie, że nie jest akceptowalne takie zachowanie. Powinien też być przestrogą dla innych potencjalnych sprawców podobnych przestępstw - skwitowała sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny. B. nie chciał rozmawiać z mediami. Jego obrońca zapowiedziała apelację.
Wyrok zapadł przed Sądem Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieście:
Autor: tam/jb / Źródło: TVN24 Wrocław, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Cepin