Na biurko prezydenta Wałbrzycha trafił już raport saperów, którzy sprawdzali teren, gdzie ma być ukryty tzw. złoty pociąg. - Zakładając, że teren jest bezpieczny samorząd będzie musiał podjąć decyzję o tym, co dalej. My nie jesteśmy od poszukiwania skarbów - zapowiedział prezydent Wałbrzycha.
Jak poinformowały władze Wałbrzycha "wojskowy zespół zadaniowy" zakończył sprawdzanie terenu w miejscu domniemanego ukrycia "złotego pociągu".
"Zakończenie prac i przekazanie bezpiecznej działki zostało potwierdzone protokołem podpisanym przez przedstawicieli wojska i Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. Żołnierze wracają do swoich jednostek" - czytamy w komunikacie rzecznika prezydenta dolnośląskiego miasta.
O tym, że działania wojskowych dobiegają końca mówił dziennikarzom w czwartek szef Ministerstwa Obrony Narodowej.
- Żołnierze zajmowali się sprawdzaniem, czy na terenie 65. kilometra znajdują się niebezpieczne materiały. Na biurko prezydenta Wałbrzycha zostanie złożony raport końcowy z tych działań i to on zdecyduje co dalej - powiedział Tomasz Siemoniak.
Zaznaczył jednocześnie, że "wojsko nie szuka skarbów, a pomaga władzom lokalnym". - Działamy zawsze wtedy, gdy zachodzi cień ryzyka dla zdrowia i życia ludzi - stwierdził minister.
Miasto nie jest od szukania skarbów
W podobnie wstrzemięźliwym tonie wypowiadał się prezydent Wałbrzycha. - Zakładając, że teren jest bezpieczny samorząd będzie musiał podjąć decyzję o tym, co dalej. My nie jesteśmy od poszukiwania skarbów - mówił Roman Szełemej.
Zapowiada, że miasto będzie prawdopodobnie szukało partnera do wykonania tego zadania. - Myślę tu o jakimś instytucie naukowym czy podmiotach, które się na tym znają - poinformował prezydent. Nie wymienił, o jakie konkretnie instytuty, bądź podmioty chodzi.
"Trudno spekulować"
Czy ziemia pod 65. kilometrem trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych skrywa tajemniczy skład? Tego na razie wojsko i władze samorządowe nie wiedzą. - Trudno spekulować, czy te działania zakończą się historycznym znaleziskiem. Tego dziś nikt nie potrafi powiedzieć - twierdzi Szełemej.
Saperzy podczas poszukiwań natrafili na niewielką ilość amunicji z czasów II wojny światowej. - Nie jest to sensacyjne odkrycie, bo na podobną amunicję saperzy natrafiają często na terenie całego kraju - powiedział "Gazecie Wrocławskiej" mł. chor. Rafał Liss z Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu.
Sprawdzają od kilku dni
Od poniedziałku w Wałbrzychu 19 żołnierzy sprawdza i oczyszcza teren w miejscu potencjalnego ukrycia "złotego pociągu". Wojskowi przeczesują teren "centymetr po centymetrze", by znaleźć niebezpieczne przedmioty. Czytaj więcej na ten temat
Działania są krytycznie oceniane przez poszukiwaczy skarbów. Tadeusz Słowikowski, który od kilkudziesięciu lat szukał składu ukrytego pod Wałbrzychem, powiedział wprost: to cyrk, wystarczy wpuścić tam kamerę.
"Złoty pociąg" ma znajdować się na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław