Liceum we Wrocławiu wynajmuje swoim nauczycielom mieszkania za pieniądze rodziców. Dzieci płacą wspólnie 15 tys. zł rocznie, żeby utrzymać lokum dla dwóch belfrów z Niemiec. - Edukacja powinna być bezpłatna - ocenia kuratorium. Szkoła jednak nie widzi nic dziwnego w swoich działaniach. Rekompensatą za wynajem mieszkań ma być certyfikat z j. niemieckiego. Miasto zapowiada, że przyjrzy się tej sytuacji. Na razie nie wyciągnie jednak konsekwencji wobec dyrekcji.
Decyzję o tym, że dzieci z wrocławskiego Liceum Ogólnokształcącego nr XIII będą płacić za mieszkanie dla swoich nauczycieli, podjęto 21 lat temu. Miało to związek z otwarciem klasy dwujęzycznej. Pierwsza o problemie napisała "Gazeta Wrocławska".
Dwójka nauczycieli z Niemiec miała od wtedy uczyć nie tylko języka obcego, ale i biologii czy matematyki.
- Niemcy przyjechali do nas na podstawie umowy między polskim Ministerstwem Edukacji Narodowej, a jego niemieckim odpowiednikiem. To było w 1993 roku. Cieszyliśmy się z tej możliwości, ale musieliśmy zapewnić lokum tym nauczycielom - wyjaśnia dyrektor Urszula Spałka.
Nie było pieniędzy na klasy dwujęzyczne
Jak dodaje, wtedy placówka nie miała środków, by płacić za mieszkania z własnej kieszeni. Również miasto, które finansuje szkoły, nie było w stanie uiścić tych opłat.
- Dlatego wiele lat temu rada rodziców podjęli uchwałę, że to oni będą wynajmować mieszkania dla nauczycieli. Od tamtego czasu te ustalenia obowiązują, choć zmienili się już i nauczyciele, i miejsca, gdzie mieszkali, i rodzice - opowiada Spałka.
Od tamtego czasu rodzice jednak nie tyle decydują, co zostają powiadomieni o tym, że co pół roku ich dziecko musi wpłacić 150 zł na mieszkanie dla swojego lingwisty. Takich uczniów dziś w klasach dwujęzycznych jest 50. Razem co roku dzieci zbierają 15 tys. zł na lokale dla dwóch nauczycieli.
- Ale do tej pory nikt o to się nie burzył. Po prostu przewodniczący rady rodziców na pierwszym zebraniu opowiadał o tej uchwale i naszej sytuacji. Jeśli jakaś rodzina nie jest w stanie zapłacić tych 300 zł rocznie, staramy się pomóc - tłumaczy. I dodaje, że uiszczenie opłaty jest wskazane, ale ani rada, ani dyrekcja jej nie narzuca.
Niezgodne z konstytucją?
Jak się jednak okazuje, działania w dobrej intencji mogą być niezgodne z prawem.
- Konstytucja RP mówi wyraźnie, że realizacja podstawy programowej jest bezpłatna. Jeśli zatem okaże się, że dyrektor miał wpływ na to, jak wydawane są pieniądze z tzw. komitetu rodzicielskiego, to będzie oznaczało łamanie prawa - mówi Janina Jakubowska z Dolnośląskiego Kuratorium Oświaty.
Teraz kurator sprawdzi, czy taka sytuacja ma miejsce i kto zdecydował o składaniu się na czynsz nauczycieli. - My do tej pory nie zajmowaliśmy się kwestiami finansowymi liceum. Ale mogą one mieć wpływ na podstawę programową - wyjaśnia.
A dyrekcja liceum przyznaje, że nie pamięta, kto wyszedł z inicjatywą takiego rozwiązania.
Mieszkania za certyfikat?
- Takimi opłatami zajmować powinien się organ prowadzący, czyli gmina Wrocław - ocenia Jakubowska.
Z taką opinią nie zgadza się z kolei miasto. Jak wyjaśnia Anna Bytońska z wrocławskiego magistratu, to Rada Rodziców uchwaliła takie rozwiązanie i także może z tego zrezygnować.
- Rada Rodziców jest organem szkoły, reprezentującym wolę rodziców i miała prawo podjąć uchwałę dotyczącą podwyższenia składek lub zapewnienia nieodpłatnego mieszkania dla nauczyciela z Niemiec. Rada Rodziców ma również obowiązek rozliczać się ze swojej działalności. Do tej pory nie było skarg ani protestów ze strony rodziców, a wszystkie rozwiązania były umocowane prawnie. Przyglądamy się jednak temu rozwiązaniu i analizujemy, czy z formalno-prawnego punktu widzenia jest możliwe inne rozwiązanie. Nie ma przepisów, które dotyczą dokładnie takiej sytuacji. Nasi prawnicy już zajęli się tą sprawą - tłumaczy Bytońska w rozmowie z tvn24.pl.
Na razie bez konsekwencji
Dodaje także, że LO nr XIII było pierwszą szkoła we Wrocławiu wprowadzającą nauczanie dwujęzyczne. Forma, na podstawie której odbywa się certyfikowanie uczniów, ma umocowanie prawne wynikające z umowy Ministerstwa Edukacji Narodowej i jego odpowiednika w Niemczech, a także wspomnianej uchwały Rady Rodziców.
Podobnie jak miasto, tłumaczy również dyrektor liceum. - Nauczyciel, który przyjechał do nas z Niemiec, jest również przewodniczącym komisji tego egzaminu. Gdyby nie uczył w naszej szkole, dzieci musiałyby zdawać go prywatnie. To też wiązałoby się z kosztami - przekonuje Urszula Spałka.
Co, jeśli jednak okaże się, że to kuratorium ma rację? - Nie chcemy mówić o ewentualnych konsekwencjach wobec dyrekcji. O tym zdecydujemy po naradzie z prawnikami - kończy Bytońska.
Liceum Ogólnokształcące nr XIII znajduje się przy ul. gen. J. Haukego- Bosaka we Wrocławiu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mir/balu / Źródło: TVN24 Wrocław, gazetawroclawska.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław