Ekipa karetki pogotowia miała zostać zaatakowana przez uczestników imprezy offroadowej w Winowie (od niedawna to część Opola). - Byli agresywni, uderzona została lekarka i ratownik. Karetka otoczona była jeepami - mówi dyrektor opolskiego pogotowia, który zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury.
Ambulans został wezwany na teren imprezy w niedzielę po godzinie 3 nad ranem. Zgłoszenie dotyczyło mężczyzny, który miał stracić przytomność.
- Karetka pojechała, jej zespół został zaatakowany przez uczestników, chyba pod wpływem alkoholu. Byli agresywni, uderzona została lekarka i ratownik. Karetka otoczona była jeepami, więc nie mogli ani uciekać, ani nic zrobić - relacjonuje Ireneusz Sołek, dyrektor pogotowia ratunkowego w Opolu.
Jak precyzuje dyrektor, głównym agresorem był mężczyzna, do którego wezwano pomoc, ale inni uczestnicy imprezy też mieli zachowywać się napastliwie wobec ratowników. Stąd telefon na policję i prośba o interwencję.
Będzie zawiadomienie
- Gdy policjanci przyjechali na miejsce rzeczywiście siedział dosyć mocno nietrzeźwy mężczyzna i to on w trakcie udzielania pomocy przez lekarkę miał ją odepchnąć, natomiast nie było tam już żadnych osób, które miały się awanturować, bądź ubliżać ekipie pogotowia - mówi Dariusz Świątczak z biura prasowego opolskiej policji.
Kiedy żadna ze stron nie potrzebowała już pomocy, po wylegitymowaniu agresywnego mężczyzny (może odpowiadać za naruszenie nietykalności cielesnej lekarza), policja zakończyła interwencję.
W związku z nocnymi wydarzeniami dyrektor Sołek zamierza złożyć w poniedziałek w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Pracownicy pogotowia ratunkowego są funkcjonariuszami publicznymi i nie mogą być obrażani ani bici - zaznacza.
Swoje dochodzenie prowadzi również policja.
Dziecko za kierownicą, nietrzeźwy ojciec
Na tej samej imprezie w sobotę popołudniu doszło do innego zdarzenia, o którym informowaliśmy już na naszym portalu. Osobowe renault clio potrąciło siedmioletniego chłopca. Za kierownicą samochodu siedziało inne dziecko - 10-letni chłopiec. Obok niego, na fotelu pasażera, jechał 33-letni ojciec. Był nietrzeźwy, miał w organizmie 0,5 promila alkoholu.
Siedmiolatek z niegroźnymi obrażeniami trafił do szpitala, skąd został już wypisany. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nieodpowiedzialnemu ojcu w przyszłym tygodniu najprawdopodobniej postawione zostaną zarzuty.
Zlot pojazdów terenowych na terenie poligonu w Winowie, niedaleko Opola:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław