Na plaży nad Jeziorem Dużym w Turawie (woj. opolskie) dziewczynka miała zostać potrącona przez osobę poruszającą się na koniu. Siedmiolatka ma rozcięty łuk brwiowy. Policjanci z Opola wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.
Służby otrzymały zgłoszenie w niedzielę (13 sierpnia) wieczorem. Świadek poinformował, że nad Jeziorem Dużym w Turawie doszło do potrącenia dziewczynki przez osobę poruszającą się na koniu.
- W niedzielę wieczorem świadek zgłosił do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że plażą, w luźnym peletonie, przejechała grupa kilku jeźdźców, z których jeden miał potrącić dziewczynkę. Następnie, wszyscy mieli się oddalić - relacjonuje w rozmowie z tvn24.pl podkomisarz Dariusz Świątczak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Policja ustala personalia
Dodał, że policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zastali poszkodowaną dziewczynkę oraz jej rodziców. Siedmiolatka ma rozcięty łuk brwiowy, przewieziono ją do szpitala, ale od razu została wypisana. Nic poważnego jej się nie stało. Sprawa prowadzona jest pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
- Funkcjonariusze wylegitymowali jednego z jeźdźców. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna nadjechał już po tym zdarzeniu. Mamy pewność, że to nie on potrącił dziecko - powiedział rzecznik prasowy.
- Jeźdźców było więcej, więc zaczęliśmy ich szukać. Ustalamy w tej chwili osoby, które mogły poruszać się konno w okolicach Jeziora Dużego w Turawie. Gdy już wytypujemy określoną grupę osób, wówczas łatwiej będzie ustalić, która z nich potrąciła dziewczynkę - zakończył podkomisarz Dariusz Świątczak.
Źródło: tvn24.pl