W Trzebnicy na Dolnym Śląsku, przy wyremontowanej drodze i nowych chodnikach, pojawiły się intensywnie żółte barierki ochronne. Zazwyczaj jeśli już, stawia się je wzdłuż ulicy. Tu odgradzają pieszych od ogrodzeń domów.
Mieszkańcy ulicy Grota-Roweckiego musieli się bardzo zdziwić, kiedy zobaczyli barierki odgradzające ich posesje od chodnika. Nowa inwestycja lokalnego samorządu budzi niemałe emocje.
- Są śmieszne, w ogóle niepotrzebne. To nie ma ani zastosowania, ani wyglądu. Dziwię się mieszkańcom, że nie zrobili protestu, bo to szpeci ich domy - mówi pani Agnieszka.
- Nie wiem w ogóle, co one odgradzają. Nie wiem, po co one są. Jak przed niczym nie zabezpieczają, to są bez sensu zrobione - dodaje pan Sławomir.
- Może to jakiś sens ma. Ale jaki, to nie wiem. Nie podoba mi się też ten żółty kolor - zaznacza pani Iwona.
"Optymalne rozwiązania"
Jak się okazuje, "ten żółty kolor" nie podoba się nawet urzędnikom. Ale cóż, takie są przepisy.
- Barierki są normatywne. Ich kolor też. Nie ukrywam, że mi się też nie podobają, ale, niestety, nie ma możliwości zastosowania innych, bo w razie wymiany na nienormatywne zaraz są donosy do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego i on nas wówczas dyscyplinuje. Robiąc to niezgodnie z projektem, narażamy się na sankcje prawne. Projektant wybrał optymalne rozwiązania, które w przyszłości nie będą rodziły roszczeń wobec gminy - tłumaczy Zbigniew Zarzeczny, naczelnik wydziału techniczno-inwestycyjnego Urzędu Miejskiego w Trzebnicy.
Bezpieczeństwo dla mieszkańców
Skoro już wiemy, że nikomu się nie podobają, to jakie jest ich przeznaczenie? Tu również z wyjaśnieniami przychodzi naczelnik Zarzeczny. Jak mówi, chodzi o spadek chodnika w tamtym miejscu. Barierki teoretycznie mają zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo.
- Przepisy przewidują ustawienie barierek, które w zimie będą spełniały funkcję taką, że można się przytrzymać, żeby nie zjechać chodnikiem - mówi urzędnik.
Do takiego tłumaczenia wcale nie jest przekonana pani Agnieszka, przed której domem postawiono konstrukcję.
- Gdyby one zabezpieczały przed czymkolwiek, zrozumiałabym. Niestety. Teren jest równy, z żadnego roweru nikt nie spadnie. Nikt się też nie zsunie - podkreśla.
Ile wydano na barierki? Koszt samych barierek - jak twierdzą urzędnicy - trudno określić. Cała inwestycja (m.in. nowy asfalt i chodniki) kosztowała 1,4 mln złotych.
- Trzeba się chyba przyzwyczaić. Na razie nikt mądrzejszego rozwiązania nie znalazł - podsumowuje Zbigniew Zarzeczny.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław