Spleśniałe ściany, sypiący się sufit, brud i brak prywatności. - Co z tego, że mamy stadiony, piękne fontanny, klomby? Ubikacja to przecież podstawowa sprawa – mieszkańcy centrum Wrocławia otwierają reporterom TVN24 drzwi wspólnych toalet na klatkach schodowych i pokazują to, co według specjalistów od stu lat powinno być już tylko eksponatem w muzeum kanalizacji.
- Proszę zobaczyć, tak wygląda XXI wiek – pani Helena pokazuje toaletę, którą musi dzielić z sąsiadami. Łącznie z zaadoptowanego na ubikację kąta korytarza korzysta tu pięć rodzin. – Najgorzej jest zimą, jak człowiek jest chory. Nieraz woda zamarza i musimy sami z domu przynosić, żeby mieć czym spłukać. Ja mam już swoje lata, ciężko mi czasem tak do toalety przyjść – skarży się.Mimo, że sąsiedzi dzielą się sprzątaniem – wspólne toalety raczej nie zachęcają do korzystania.- Wszystko się wali na głowę, sypie, pleśnieje od wilgoci, rury pękają od zimna, bo klatki schodowej nikt nie ogrzewa przecież. Światła czasem w nocy nie ma – pokazuje pani Helena. Od kilkudziesięciu lat mieszka w kamienicy w samym centrum Wrocławia.– A co ma zrobić kobieta w ciąży, której zachce się w nocy iść do toalety? Matka z chorym dzieckiem? Starsza kobieta? Co z tego, że mamy stadiony, piękne fontanny, klomby i inne piękne rzeczy. To brak toalety jest przecież dla ludzi najbardziej istotną sprawą – kwituje sąsiadka pani Heleny.Zakazane od stu lat- Prawo budowlane z 1908 roku po raz pierwszy uregulowało sprawę toalet i zakazało budowy wspólnych ubikacji dla więcej niż dwóch rodzin - tłumaczy Agnieszka Tomaszewicz z Zakładu Historii Architektury i Urbanistyki Uniwersytetu Wrocławskiego.Wcześniej tanie, wspólne klozety miały być przede wszystkim ratunkiem dla finansów miasta – po odkryciach Pasteura o chorobach zakaźnych, okazały się zwyczajnie groźne.- Dlatego już na początku XX wieku 30 proc. wrocławskich mieszkań było wyposażonych w prywatne toalety, a w przeciągu kilkunastu lat ten odsetek mocno wzrósł – dodaje Tomaszewicz. - Warunki sanitarne poprawiły się po I wojnie światowej. Wtedy ubikacje w domach zupełnie wyparły wcześniejszy trend budowania wspólnych ubikacji na klatkach schodowych. Posiadanie własnej, prywatnej toalety stało się więc czymś normalnym już prawie sto lat temu – tłumaczy.780 budynków tkwi w XIX wieku Jak widać na przykładzie Wrocławia, niekoniecznie. - Aktualnie na terenie Wrocławia toalety na klatce schodowej występują w około 780 budynkach – mówi Arkadiusz Filipowski z urzędu miasta. – W ostatnich dwóch latach postawiliśmy około setki toalet w komunalnych lokalach.Mimo że magistrat prowadzi projekt rewitalizacji kamienic, nie wszyscy lokatorzy doczekają się własnych ubikacji w mieszkaniach. - Takie miejsca muszą spełniać podstawowe warunki – zastrzega Filipowski. – Żeby móc zbudować toaletę w danym lokalu, musimy mieć pozytywną opinię kominiarską, pomieszczenie na ubikację musi mieć odpowiednie wymiary, drzwi otwierane do zewnątrz i odpowiednią bliskość pionu kanalizacyjnego. Jeśli nie są spełnione te warunki, to nie ma szans na toaletę – mówi.
Autor: bieru/roody/k / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wroclaw