W bezpośrednim sąsiedztwie żłobka oraz szkoły podstawowej w Świdnicy na Dolnym Śląsku, spłonęło 1,5 hektara traw. Ogień doszedł do samego ogrodzenia. Prezydent miasta nie zamierza puścić tego płazem, dlatego wyznaczyła nagrodę w wysokości 1000 złotych za pomoc w ustaleniu sprawcy podpalenia.
We wtorek po południu na świdnickim osiedlu Zawiszów płomienie strawiły dość spory obszar. Na miejsce pojechały trzy zastępy straży pożarnej.
- Dość mocno wiało, ogień szybko się rozprzestrzeniał. Tam była wysoka trawa, zadymienie było duże, dlatego wszystko wyglądało poważnie - mówi Jacek Kurczyński, oficer prasowy KP PSP Świdnica.
Nagroda za podpalacza
Strażacy w godzinę uporali się z ogniem. Na szczęście było już po zajęciach, więc dzieci ze Żłobka Miejskiego nr 2 oraz Szkoły Podstawowej nr 1 nie były w niebezpieczeństwie. Ale gdyby pożar miał miejsce kilka godzin wcześniej, zagrożenie stałoby się realne.
Dlatego prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska wyznaczyła nagrodę w wysokości 1000 złotych dla osoby, która pomoże ustalić podpalacza.
- Sprawców tak nierozważnych czynów trzeba ujawniać i karać. Deklaruję też przeprowadzenie w świdnickich szkołach zajęć dotyczących fatalnych skutków wypalania traw dla ekosystemu - mówi.
Wypalanie traw jest zabronione pod karą grzywny. Natomiast jeśli ogień przeniesie się na okoliczne zabudowania i tym samym stworzy zagrożenie dla ludzi, wówczas taki czyn zagrożony jest karą więzienia.
Do zdarzenia doszło w Świdnicy:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: UM w Świdnicy | W. Bąkiewicz