Józef Pinior, były opozycjonista z czasów PRL i były senator, choć za korupcję został skazany na rok i sześć miesięcy więzienia, to do więzienia nie pójdzie. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu prawomocnie zdecydował, że były polityk może odbywać karę w systemie dozoru elektronicznego. Tym samym podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji. Zmienił jednak warunki odbywania kary.
Józef Pinior (zgadza się na podanie swoich danych – przyp. red.), były senator i jeden z najważniejszych dolnośląskich działaczy opozycyjnych z czasów PRL, był oskarżony przez Wielkopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu o przyjmowanie łapówek. Za korupcję były polityk został prawomocnie skazany na 1,5 roku pozbawienia wolności. Jego obrońca złożył wniosek o możliwość odbywania kary w systemie dozoru elektronicznego, tak by były senator nie musiał odbywać kary w więziennych murach. W maju sąd przychylił się do wniosku. Teraz sprawą tego, w jaki sposób karę odbywać ma Józef Pinior, zajął się Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. Jak mówi sędzia Małgorzata Lamparska z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, ten podtrzymał w mocy postanowienie sądu pierwszej instancji o odbywaniu kary pozbawienia wolności, przez byłego senatora, w systemie dozoru elektronicznego. Sąd zmienił przy tym godziny, w których skazany może opuścić swoje miejsce zamieszkania "w celu pracy zarobkowej i załatwiania spraw bieżących". W pierwszej instancji były to godziny od 10 do 13; sąd apelacyjny określił ten czas od godziny 13 do 22. Sędzia Lamparska poinformował również, że sąd apelacyjny uchylił decyzję pierwszej instancji o zakazie spożywania alkoholu przez skazanego, zakazie podejmowania pracy zarobkowej i utrzymywania kontaktów z osobami o ujemnej opinii społecznej. OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Skazany na 1,5 roku więzienia
Na początku marca były senator Józef Pinior oraz jego asystent zostali skazani na 1,5 roku więzienia za to, że przyjęli łapówki w kwocie co najmniej 40 tys. zł w zamian za załatwienie w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju oraz w Komendzie Głównej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie korzystnego rozstrzygnięcia sprawy dolnośląskiego biznesmena Tomasza G. Korzyść majątkową w kwocie 20 tys. zł mieli im obiecać, a wręczyć 6 tys. zł i 5 tys. zł kolejni dwaj biznesmeni. Wyrok jest prawomocny. Pinior nie przyznał się do winy, podobnie jak i jego były asystent. Jednak w kwietniu sąd informował, że wykonanie kary zostało wstrzymane. Wszystko dlatego, że do sądu trafił jeszcze jeden wniosek w sprawie byłego senatora. Jego obrońca chciał, by były senator mógł odbywać karę w systemie dozoru elektronicznego. Pod koniec maja sąd rozpatrywał wniosek w tej sprawie. Przed wrocławskim sądem toczą się jeszcze mowy końcowe w drugim procesie Piniora. Były senator został oskarżony o podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i pobranie wynagrodzenia za nieprzeprowadzone wykłady.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań