Policjanci z Sopotu zatrzymali mieszkańca Dolnego Śląska, który w środku nocy dostał się do cudzego domu i tam - na oszklonym tarasie - przespał się na dywanie. Mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia miru domowego. Policjantom tłumaczył, że było mu zimno.
W piątek po godzinie 7 rano mieszkanka Sopotu powiadomiła policję, że do jej domu wszedł nieznajomy mężczyzna i śpi na tarasie. Na miejsce pojechali funkcjonariusze z referatu patrolowo-interwencyjnego, którzy zatrzymali 27-letniego mieszkańca województwa dolnośląskiego.
- Wyjaśniając okoliczności zdarzenia mundurowi ustalili, że 27-latek wtargnął w nocy do oszklonego tarasu domu poprzez uchylone drzwi, gdzie spał do rana. W trakcie rozmowy mężczyzna przyznał się policjantom do naruszenia miru oraz tłumaczył, że było mu zimno i chciał się gdzieś przespać. Był trzeźwy - informuje Lucyna Rekowska, rzeczniczka policji w Sopocie.
27-latek zniszczył drzwi, chce się poddać karze
58-latka złożyła zawiadomienie o przestępstwie. Okazało się również, że mężczyzna uszkodził drzwi tarasowe. Szkodę oszacowano na blisko cztery tysiące złotych. Zatrzymany 27-latek został doprowadzony do sopockiej komendy, gdzie jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut naruszenia miru domowego. Podejrzany przyznał się do stawianego zarzutu i chce dobrowolnie poddać się karze.
Policjanci przypominają, że zgodnie z kodeksem karnym, kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Źródło: Policja Sopot
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock