Policjanci z drogówki w podwrocławskich Siedlakowicach zatrzymali do kontroli pojazd marki Iveco, który na lawecie wiózł mercedesa. Okazało się, że stratę tego auta, wartego milion złotych, zgłosił niemiecki bank.
- Niezwykłym wyczuciem i intuicją wykazali się policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, którzy zatrzymali do kontroli kierującego pojazdem marki Iveco. Ich uwagę przykuł czarny mercedes znajdujący się na lawecie - mówi podkomisarz Wojciech Jabłoński z wrocławskiej policji.
Po sprawdzeniu numeru rejestracyjnego w policyjnych systemach informatycznych okazało się, że auto zostało zgłoszone jako utracone na terenie Niemiec.
Kierowca wykonywał zlecenie
Mężczyzna kierujący lawetą był pracownikiem firmy, która dostała zlecenie przewozu pojazdu. Utratę mercedesa zgłosił jakiś czas temu tamtejszej policji niemiecki bank, z którym użytkownik auta podpisał umowę leasingową i się z niej nie wywiązywał.
Pojazd został zabezpieczony na policyjnym parkingu. W tej sprawie prowadzone są czynności przez funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Sobótce. Po ich zakończeniu pojazd trafi w ręce prawowitego właściciela.
Źródło: Policja Wrocław/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Policja Wrocław