Wypadek trzech samochodów na drodze ekspresowej S3 niedaleko Kaźmierzowa (Dolnośląskie) zarejestrowała kamera samochodowa umieszczona w aucie mężczyzny, który był świadkiem zdarzenia. Na nagraniu widać jak kierowca mercedesa, zbliżając się do zwężenia na drodze, praktycznie nie zwalnia i z dużą prędkością wbija się w tył stojącego audi.
Do wypadku doszło w niedzielę 29 sierpnia na drodze ekspresowej S3 niedaleko Kaźmierzowa (woj. dolnośląskie). Jak przekazywał rzecznik polkowickiej policji Przemysław Rybicki, kierowca mercedesa najechał na tył audi, które w wyniku uderzenia uderzyło w kolejny samochód marki Mercedes. 77-latek i 71-latka z pierwszego mercedesa po udzieleniu pomocy zostali zwolnieni ze szpitala. Kierowca audi doznał ogólnych potłuczeń. Kierowca drugiego mercedesa nie odniósł poważniejszych obrażeń.
O zdarzeniu pisaliśmy w kontekście nieodpowiedzialnego zachowania innych kierowców, którzy nie chcąc stać w korku, zawracali na drodze ekspresowej i jechali pod prąd korytarzem życia. Nagrali to strażacy z OSP Zagrodno, którzy przypadkiem trafili na wypadek wracając znad morza, ze zgrupowania strażackiego.
- Na filmie co prawda widać tylko kilka samochodów, ale zanim włączyłem nagrywanie, było ich jeszcze około 50. Widzieliśmy, jak wóz OSP musiał się zatrzymać, bo korytarzem jechało pod prąd akurat kilkanaście samochodów. Takie zachowanie kierowców to jest jakaś kpina z przepisów - mówił Damian Zajdel z OSP Zagrodno.
Nagrany moment wypadku
Do tematu wracamy, ponieważ w sieci pojawił się kolejny film, tym razem już z samego wypadku. Nagranie składa się z zapisu z dwóch kamer zamontowanych za przednią i tylną szybą samochodu, będącego najbliżej w momencie zderzenia trzech aut.
Na filmie widać, jak kierowca mercedesa z dużą prędkością zbliża się do innych pojazdów lewym pasem, ignorując albo w ogóle nie zauważając znaków ostrzegających przed zwężeniem na ekspresówce. Mercedes uderza w audi, które siłą uderzenia przewraca się na bok, na bariery energochłonne.
- To wyglądało tak, jakby kierowca mercedesa obrał sobie to audi za cel. Niby hamuje, ma dużo miejsca, żeby się schować na prawy pas, skręca na niego, ale i tak wjeżdża w niego z dużą prędkością. To był starszy pan, ale jechał naprawdę szybko - relacjonuje autor nagrania.
Mężczyzna, razem z innymi osobami, wyciągał uczestników wypadku z ich samochodów jeszcze przed przyjazdem na miejsce służb ratunkowych.
- Zatrzymałem się z boku i z paroma innymi osobami zajęliśmy się ludźmi z audi. W środku były dwie osoby, mocno poobijane, ale zapięte w pasy. Wyciągnęliśmy ich na zewnątrz. Starszym małżeństwem z mercedesa zajęli się inni świadkowie. Pan wysiadł sam, ale kobieta nie była w stanie, trzeba było jej udzielić pomocy. Po około siedmiu, ośmiu minutach na miejsce dotarli strażacy, którzy zajęli się poszkodowanymi. Ja zdążyłem posprzątać trochę odłamków z ulicy i pojechałem dalej - mówi świadek zdarzenia.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne