Nagrobki z wygrawerowanymi samochodami, boiskiem piłkarskim, łodzią podwodną, liniami wysokiego napięcia czy pociągnięte pozłacaną farbą - tak wygląda rosyjski cmentarz, który sfotografował na Syberii Marcin Kalita z Wrocławia. - Na początku pomyślałem, że to mentalne zubożenie, później to zrozumiałem - przyznaje autor zdjęć.
Marcin Kalita do syberyjskiego miasta Tomsk przyjechał na studia doktoranckie w 2011 roku. Tam, oprócz nauki, zajmował się pisaniem reportaży i fotografią. - Dużo podróżowałem i robiłem zdjęcia z życia codziennego na Syberii tak, by przybliżyć tę krainę rodakom. Chciałem pokazać jak takie same rzeczy na świecie, dotykające tych samych spraw, mogą różnie wyglądać - przyznaje 31-letni wrocławianin. Jeden z cyklów fotografii, który ma przybliżyć Polakom Syberię, przedstawia rosyjski cmentarz.
Od razu zrozumieć się nie da
Okazuje się, że typowa rosyjska nekropolia odbiega od wyglądu polskich cmentarzy. Dlaczego? W Polsce rzadko spotyka się bogato zdobione nagrobki, zazwyczaj wygrawerowane na nich są twarze zmarłych, napisy, daty urodzenia i śmierci. Dlatego, jak przyznaje fotograf, początkowo był krytycznie nastawiony do tego co zobaczył. - Pomyślałem, że to mentalne zubożenie, bo wydaje się to mało ambitną formą pokazywania siebie. Dopiero później człowiek to rozumie - wyjaśnia Kalita.
Pokazują co kto lubił
Jednak przeciętnemu Polakowi trudno zrozumieć auta terenowe i limuzyny, które są przedstawiane albo same, albo w towarzystwie właścicieli. Olbrzymie wrażenie robią też boisko piłkarskie zamiast zwyczajnej płyty nagrobnej, wygrawerowane linie wysokiego napięcia czy łódź podwodna.
Jednak jak tłumaczy fotograf w tym szaleństwie jest metoda, a Rosjanom nie chodzi o tani lans. - To nie tylko samochody. Te wszystkie rzeczy mówią o tym czym ludzie się zajmowali, co lubili robić, czym się fascynowali. Czasem jest to bardzo przyziemne jak gra w koszykówkę czy miłość do roślin - tłumaczy wrocławianin. I dodaje, że niektóre z sytuacji przedstawionych na nagrobkach mają też wynagrodzić zmarłym to czego nie mieli za życia. - Znajomy opowiedział mi historię o ojcu młodego chłopaka, który zawsze marzył o terenowym bmw. Ojciec stwierdził, że skoro syn nie miał go za życia, to będzie miał go po śmierci na grobie - relacjonuje Kalita.
To nie moda
Jak mówi autor zdjęć podobne cmentarze można spotkać w całej Rosji. Przez tubylców nie są one traktowane jako trend czy moda. - Dla nich to normalka. Nie ma tu też żadnych regulacji odnośnie wyglądu nagrobków, panuje tu wolna amerykanka - kwituje wrocławianin.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: marcinkalita.com | Marcin Kalita