Najpierw Przylądek Nadziei od anonimowego darczyńcy otrzymał milion złotych, później na konto Fundacji Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową wpłynął kolejny milion. Niedawno do szefowej Przylądka przysłano list z wyrobami ze złota, a teraz tajemniczy mieszkaniec Śląska postanowił podarować chorym dzieciom pół miliona złotych. Pieniądze pomogą kupić rezonans magnetyczny. - Dziękujemy bardzo z całego serca - mówią rodzice podopiecznych kliniki.
- Tym razem moja reakcja była inna niż w przypadku tamtych darowizn. Wtedy nie chciało mi się wierzyć. Teraz, gdy dostałam sms, że przyszedł pan z ulicy, który chce dać pół miliona złotych na chore dzieci to powiedziałam, że muszę pędzić do kliniki - mówi prof. Alicja Chybicka, szefowa Przylądka Nadziei. Jak relacjonuje, na miejscu czekał na nią "fantastyczny człowiek".
- Od pierwszego spojrzenia budził ogromne zaufanie. Powiedział, że postanowił wesprzeć dzieci, bo wie, że te pieniądze się tu nie zmarnują - opowiada profesor. Darczyńcy obiecała, że nie zdradzi jego tożsamości. Wiadomo jedynie, że to mieszkaniec Śląska.
Zbierają na rezonans
Pół miliona złotych wpłynęło już na konto Fundacji Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową. Te pieniądze mają pomóc w zakupie rezonansu magnetycznego. - Na ten cel fundacja przekazała już 1,5 mln złotych, drugi darczyńca chciał, by milion od niego także został wydany na rezonans. Teraz doszło kolejne pół miliona - wylicza szefowa Przylądka.
Jak ocenia, sprzęt może kosztować nawet 7 mln złotych. - Dlatego mam prośbę do wszystkich ludzi dobrej woli żeby pomogli w zdobyciu pieniędzy. Teraz dzieci na badanie w znieczuleniu ogólnym muszą jechać na drugi koniec Wrocławia - wyjaśnia Chybicka.
"Jesteśmy pod wielkim wrażeniem"
Rodzice małych pacjentów nie kryją radości z hojnego gestu. - Jesteśmy pod wielkim wrażeniem. To coś pięknego. Dziękujemy bardzo z całego serca - mówiła mama jednej z dziewczynek. A babcia kolejnej dodawała: ogromnie się cieszę, bo to zbawienne miejsce dla setek dzieci, które chorują. - Cieszymy się z każdej złotówki. Ktokolwiek może i ma nadmiar gotówki niech podaruje je temu miejscu, bo to prawdziwy przylądek nadziei dla chorych dzieci - stwierdziła kobieta.
Przylądek Nadziei działa we Wrocławiu:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24