Po wyjściu z kościoła wsiadła do samochodu i odpaliła silnik. Zapomniała, że wcześniej zostawiła auto na biegu. Gdy przekręciła kluczyki w stacyjce samochód ruszył i uderzył w przechodzącą przed maską pieszą. Kobieta zmarła. Teraz kierującej Ewie S. grozi nawet do 8 lat więzienia.
- Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Ewie S., oskarżając ją o wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Według ustaleń kobieta 25 sierpnia ubiegłego roku potrąciła pieszą, a ta w wyniku poniesionych obrażeń zmarła - informuje Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Potrąciła, wrzuciła wsteczny i znowu potrąciła?
Oskarżona Ewa S. po wyjściu z kościoła wraz ze swoimi synami wsiadła do samochodu. Daewoo matiz częściowo zaparkowany był na chodniku, a częściowo na jezdni.
- Stał w odległości około 1,5 metra za drugim pojazdem, audi Q7. Gdy kobieta przekręciła kluczyk w stacyjce i uruchomiła silnik, to autem szarpnęło. Prawdopodobnie dlatego, że kierująca zostawiła wrzucony pierwszy bieg. Wtedy została potrącona piesza - precyzuje Klaus.
Przechodząca przed maską kobieta upadła. Wtedy Ewa S. wykonała manewr cofania, po czym ponownie ruszyła do przodu uderzając drugi raz w potrąconą kobietę. Według ustaleń prokuratury zderzak matiza uderzył pieszą w klatkę piersiową i rękę, tym samym przygniatając ją do zaparkowanego audi.
Kierującej grozi do 8 lat więzienia
- Mimo reanimacji kobieta zmarła w karetce. Wyniki sekcji zwłok wskazują, że przyczyną śmierci były obrażenia wielonarządowe klatki piersiowej i jamy brzusznej z następstwem wykrwawienia - mówi Klaus.
Z opinii biegłego z zakresu wypadków drogowych wynika, że wypadek spowodowała Ewa S. poprzez nieprawidłowe uruchomienie pojazdu. Teraz o jej dalszym losie zdecyduje sąd. Kobiecie grozi nawet do 8 lat więzienia.
Autor: balu / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock