Posłanka Prawa i Sprawiedliwości wystąpiła z wnioskiem do prokuratora generalnego, by ten przyjrzał się sprawie śledztwa dotyczącego kwietniowego wypadku prezydenta Wrocławia. – Nie może być tak, że prokuratura od kilku miesięcy nie wie co zrobić – pisze Anna Zalewska.
Brak postępów w śledztwie dotyczącym wypadku samochodowego prezydenta Wrocławia zaniepokoił Annę Zalewską, posłankę Prawa i Sprawiedliwości. Wystąpiła do prokuratora Ggeneralnego z wnioskiem o objęcie nadzorem postępowania wrocławskich śledczych badających sprawę prezydenckiej kraksy.
Posłanka chce kontroli, by zapobiec demoralizacji
- W sprawie prezydenta Wrocławia pojawia się zbyt wiele wątpliwości, rodzą się dziesiątki pytań dlatego chciałabym, by Andrzej Seremet przyjrzał się postępowaniu prokuratury. Nie może być tak, że prokuratura od kilku miesięcy nie wie co z tym fantem zrobić. Działania powinny być stanowcze – mówi tvn24.pl posłanka. I dodaje, że wnioskowała o przeprowadzenie kontroli we wrocławskiej prokuraturze. Zdaniem Zalewskiej brak informacji o postępach w śledztwie ws. prezydenta sprzyja demoralizowaniu polskiego społeczeństwa. – To jest osoba, która pojawia się w mediach i jest kreowana na męża stanu. Jeśli w przypadku osoby tego pokroju prokuratura działa w ten sposób to jak społeczeństwo może mieć zaufanie do wymiaru sprawiedliwości – zastanawia się przedstawicielka PiS.
"To jest dziwna sytuacja"
Posłanka przyznaje, że z wnioskiem do prokuratury chciała wystąpić od dawna. Jak mówi, powodów było kilka, m.in. to że prezydent wciąż przebywa na zwolnieniu, pojawia się na różnych imprezach, ale nie ma czasu spotkać się ze śledczymi. Jednocześnie deputowana przyznaje, że wniosek złożyła też z pobudek politycznych. – To jest dziwna sytuacja. Zastanawia mnie co nagle skłoniło prezydenta do podjęcia współpracy z Platformą, bo przecież do tej pory nie żywił do tej partii ciepłych uczuć. Ciekawe co PO wie o prezydencie i co zadeklarowała się dać mu w zamian - zastanawia się Zalewska.
Jednak ostatecznym impulsem były wydarzenia w Sopocie. Jak podkreśla w przypadku szaleńczego rajdu kierowcy hondy śledczy zadziałali błyskawicznie. – Oczywiście rozmiar tej katastrofy był niewspółmierny do wyczynu prezydenta, ale kwalifikacja jest według prawników taka sama – kwituje Zalewska.
Prokuratorzy badają po doniesieniu mieszkańca
Sprawa trafiła do prokuratury po tym jak doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Dutkiewicza złożył jeden z mieszkańców miasta.Według niego Dutkiewicz miał swoim zachowaniem sprowadzić zagrożenie katastrofą w ruchu lądowym. Prokuratorzy śledztwo wszczęli. Jednak brak rezultatów zaniepokoił Annę Zalewską, posłankę Prawa i Sprawiedliwości, która wystąpiła do Prokuratora Generalnego z wnioskiem o nadzór nad postępowaniem wrocławskich śledczych.
Wymusił pierwszeństwo, dostał mandat
15 kwietnia włodarz stolicy Dolnego Śląska nie ustąpił pierwszeństwa tramwajowi i zderzył się z nim. Służbowym autem wyjeżdżał z miejsca objętego zakazem ruchu w obu kierunkach i nie posiadał przepustki uprawniającej do jazdy w tamtym rejonie Ostrowa Tumskiego. Policja ukarała Dutkiewicza mandatem w wysokości 500 złotych. Na jego konto zapisano też 11 punktów karnych.
Autor: tam/ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław