- Zachowanie agresorek absolutnie nie wyczerpuje znamion obrony koniecznej. To zachowanie na zasadzie: oddam ci, bo mnie zaczepiłeś. Obrona konieczna to odpowiedź na atak innej osoby. Ten mężczyzna nie prowokował nastolatek - stwierdza prawnik po obejrzeniu nagrania z atakiem gimnazjalistek na nietrzeźwego człowieka. Młodym legniczankom grozi poprawczak. O tym zdecyduje już jednak sąd rodzinny.
15 i 16-latka, podejrzewane przez policjantów o pobicie nietrzeźwego mężczyzny, zostały w środę przesłuchane. Wyjaśnienie złożyła też ich 17-letnia koleżanka, która miała "nakłaniać" do ataku. "On nas zaczepiał" - miały tłumaczyć mundurowym.
- Nie możemy w tym przypadku mówić o obronie koniecznej. Sytuacja na nagraniu pokazuje, że nastolatki chcą "oddać" mężczyźnie, który wcześniej miał je zaczepiać. To prawnie nie jest dozwolone i zagrożone odpowiedzialnością karną. Mężczyzna próbował uniknąć tych ataków, to one podążały za nim i kontynuowały swój atak - wyjaśnia adwokat, Katarzyna Antkowiak.
I dodaje, że w świecie dorosłych takie zachowanie jest nieakceptowalne, a od "oddawania" jest system i organy wymiaru sprawiedliwości.
- Nastolatki powinny wezwać policję, jeśli rzeczywiście zostały zaczepione. A sąd powinien ich tłumaczenie zignorować - dodaje Antkowiak.
To było pobicie
Gimnazjalistki prawdopodobnie odpowiedzą za swoje zachowanie przed sądem rodzinnym.
- Sposób postępowania z osobami nieletnimi reguluje specjalna ustawa. W skrajnym przypadku dziewczynom grozi ośrodek wychowawczym, a mniej dolegliwa kara to upomnienie czy nagana. Ich tłumaczenie nie usprawiedliwia ataku, to nic innego jak pobicie - dodaje Antkowiak.
"Dziewczyny przejmują zachowania chłopców"
Pedagog, prof. Mirosława Nowak-Dziemianowicz, z niepokojem obserwuje zmiany, jakie zachodzą w społeczeństwie. Uważa, że wynikają one ze wzmożonej agresji, która widoczna jest nie tylko wśród młodzieży.
- Ciągle jesteśmy zaskoczeni prawdą, że dziewczyny stają się bardziej agresywne niż chłopcy. One przejęły repertuar zachowań chłopców. Tylko, że dziewczyny poszły w skrajność, stało się to ich stylem życia. Próbują budować swój wizerunek silnych, nowoczesnych kobiet. To efekt zmian, stare wzorce przestają obowiązywać i nikt już nie przejmuje się wzorcem grzecznej i posłusznej dziewczynki. Stary porządek odchodzi, ale nie ma nowego - tłumaczy zachowanie nastolatek Nowak-Dziemianowicz.
I uważa, że potrzebna jest zmiana relacji między ludźmi. A o gimnazjalistki z problemami ktoś powinien się autentycznie zatroszczyć.
Same zgłosiły się na policję
15 i 16 latka zatrzymane zostały we wtorek, same zgłosiły się na policję. Noc spędziły w policyjnej izbie dziecka.
- Nastolatki były nam już wcześniej znane. Szukaliśmy dziewcząt w miejscu zamieszkania, ale nie zastaliśmy ich tam. Dziewczyny dobrze wiedziały, że ich zatrzymanie to kwestia czasu, dlatego wieczorem same zgłosiły się na komendę - mówiła TVN24 nadkom. Anna Farmas-Czerwińska z legnickiej policji. Z czego dziewczyny były znane mundurowym? Tego na razie policjanci nie zdradzają. Wiadomo jedynie, że miały do czynienia z funkcjonariuszami z wydziału ds. nieletnich.
17-latka, najstarsza z dziewczyn, została zatrzymana dopiero w środę. Z ustaleń policjantów wynika, że nie brała ona czynnego udziału w napaści, a miała do niej prawdopodobnie "tylko" namawiać.
Pobity nie został przesłuchany, bo był pijany
Funkcjonariusze dotarli też do poszkodowanego. To 41-letni mężczyzna. We wtorek nie został przesłuchany, bo był pijany. Policjanci nie mogli zatrzymać go do wytrzeźwienia, bo ma zeznawać w charakterze świadka. Udało się go przesłuchać w środę. Mężczyzna stwierdził, że nie pamięta przebiegu zdarzenia.
Kopią szarpią i okładają pięściami
Dramatyczne sceny rozegrały się kilka dni temu przy ul. Żwirki i Wigury w Legnicy. Na filmie, który krąży w sieci widać trzy nastolatki. Dwie z nich atakują zataczającego się mężczyznę: kopią, szarpią i okładają go pięściami. Ofiara nawet nie próbuje się bronić, bezskutecznie unika ciosów. W końcu przewraca się na chodnik. Nie wiadomo jak zakończył się atak na mężczyznę, bo po 30 sekundach film się kończy. Gdy mężczyzna zostaje powalony na chodnik słychać jeszcze okrzyk "zostaw go". Atakowi towarzyszą śmiechy, przekleństwa i wyzwiska: "dawaj k****", "wypier**** stąd".
Internauci nie zostawiają na nagraniu suchej nitki. "Cóż, tak wychowaliśmy sobie młodzież. brak szacunku do czegokolwiek i kogokolwiek" - pisze jeden z komentujących. "Przyszłość narodu, jestem taki dumny" - dodaje ironicznie inny.
Autor: zuza / Źródło: TVN24 Wroclaw
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com