- Jesteśmy już na końcowym etapie, za kilka tygodni sprowadzamy Sookie do Polski - mówią zaangażowani w sprawę suczki z Gruzji działacze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Para z Dolnego Śląska poznała ją na wakacjach w Batumi. Czworonóg tak zapadł im w pamięć, że po powrocie do kraju poruszyli niebo i ziemię, by go odnaleźć. Na razie suczka mieszka w Tbilisi, przechodzi badania.
- Sookie przechodzi teraz ostatnie specjalistyczne badania, próbki jej krwi trzeba było wysłać do laboratorium w Niemczech. Planujemy, że do Polski przyleci na początku kwietnia - mówi Iga Michałkiewicz z wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, która jest zaangażowana w ściąganie suczki Sookie z Gruzji do Polski
O pomoc w odnalezieniu psa poprosili Gosia i Krystian, para turystów z Kamiennej Góry (woj. dolnośląskie). Pierwszy raz czworonoga spotkali na wakacjach w Batumi. Po powrocie zdecydowali, że wprost nie mogą bez niej żyć. CZYTAJ WIĘCEJ
Miłość bez granic
- Po prostu zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia. Spędziliśmy tam właściwie pięć dni, ale po przyjeździe do domu cały czas oglądaliśmy zdjęcia z Sookie, nie mogliśmy o niej zapomnieć. Zdecydowaliśmy, że jej tam nie zostawimy - mówił wtedy Krystian.
Poszukiwania psa rozpoczęły się na początku grudnia 2013 roku. Na popularnym portalu społecznościowym TOZ Wrocław umieścił apel o pomoc w znalezieniu czworonoga.
Gosia i Krystian poruszyli niebo i ziemię, by ją odnaleźć. Do akcji przyłączyli się Gruzini, którzy na miejscu szukali zwierzaka i rozpytywali o niego wśród miejscowych. Psa szybko udało się odnaleźć. Suczka błąkała się niedaleko pensjonatu w Batumi, w którym para z Kamiennej Góry spędzała wakacje. CZYTAJ WIĘCEJ
Stamtąd, wraz z towarzyszącym jej szczeniakiem, została zabrana do tymczasowego domu w tym mieście.
Czekają na zielone światło
- Jednak jego opiekun musiał wyjechać. Poza tym, w Batumi nie ma specjalistycznej przychodni, która wykonałaby wymagane badania. Dlatego suczkę ze szczeniakiem przekazał koledze z Tbilisi. Mamy do niego pełne zaufanie, Gosia i Krystian cały czas są z nim w kontakcie - wyjaśnia Michałkiewicz.
Para z Kamiennej Góry nadal bowiem czeka na swojego ukochanego zwierzaka. - Finansują badania, które trzeba wykonać przed wylotem. My oczywiście ich wspieramy, ale to oni byli i są wciąż inicjatorami całego przedsięwzięcia. Jak tylko dostaną od lekarzy zielone światło, sprowadzają Sookie do swojego domu - wyjaśnia.
I dodaje, że teraz już nic nie powinno im przeszkodzić. Suczka czuje się bowiem świetnie.
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wroclaw
Źródło zdjęcia głównego: TOZ Wrocław | Małgorzata Majchrzak