Zamiast prawie sześciu godzin, pociąg z Wrocławia do Warszawy jechałby nieco ponad dwie. W takim czasie z prędkością 250 km/h pokonałby 321 km, a po drodze zahaczył o Łódź. Tak wygląda projekt, który właśnie trafił na biurko ministra transportu. Do jego realizacji jednak daleka droga.
Projekt nowego połączenia kosztował 60 tys. zł i został przygotowany na zlecenie wrocławskich i łódzkich urzędników. Według nich, trasa wiodąca przez Łódź jest krótsza od obecnej, prowadzącej przez Częstochowę, o 90 km.
Marzenia się spełnią?
- Kiedyś niektórzy nie marzyli nawet o Autostradowej Obwodnicy Wrocławia, a teraz po niej jeździmy. Wierzę, że i ten projekt się uda przeforsować – mówi Jarosław Obremski, wrocławski senator.
Według planów, żeby w 2030 roku jechać do Warszawy pociągiem w nieco ponad dwie godziny, prace musiałyby ruszyć najpóźniej w 2017 roku.
Projekt, który trafił na biurko ministra transportu Sławomira Nowaka, zakłada dwa etapy.
Szybciej po nowych torach
- Pierwszy przewiduje połączenie kolejowe z Wrocławia przez Oleśnicę, Wieruszów, Sieradz, Łódź do Warszawy po szlakach w zdecydowanej większości już istniejących - informują wrocławscy urzędnicy. Wyjątkiem byłby jedynie odcinek między Wieruszowem a Sieradzem, na którym powstałoby 49 km nowych torów.
Prace miałbyby się zakończyć do 2020 roku i kosztowałyby ok. 4,3 mld złotych. Dzięki nim podróż z Wrocławia do stolicy trwałaby 3,5 godziny.
W ciągu kolejnych 10 lat nowe tory powstałyby na całej trasie Wrocław-Warszawa. Koszt budowy 321 km torów szacuje się na 15 mld zł. W 2030 r. pociągi jeździłyby po nich z maksymalną prędkością 250 km/h, a czas jazdy zmniejszyłby się do 2 godzin i 5 minut.
Autor: ej, ansa/mz/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: wroclaw.pl