Jechał motocyklem z 13-letnim pasażerem i nie zwracał uwagi na znaki. Zignorował również policjantów, którzy chcieli go zatrzymać. Po pościgu okazało się, że mężczyzna jest pijany, a prawo jazdy stracił za... jazdę po alkoholu.
Policjanci z Wrocławia patrolowali miasto na motocyklach, gdy pojawił się przed nimi inny jednoślad. Kierowca nie stosował się do znaków, nie zareagował na wezwanie do zatrzymania się do kontroli.
- Mężczyzna skręcił w inną ulicę, gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Dogonili go, zablokowali drogę i wyciągnęli kluczyki ze stacyjki, aby nie uciekł - opisuje akcję st. asp. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Kierowca przez cały czas wiózł ze sobą 13-letniego pasażera. W trakcie kontroli okazało się, że miał 1,1 promila alkoholu w organizmie.
Już raz stracił prawo jazdy
Nieodpowiedzialny kierowca nie miał przy sobie dokumentów, więc policjanci sprawdzili jego dane w bazie. Mężczyzna nie miał uprawnień, a prawo jazdy stracił, bo już wcześniej kierował pojazdem w stanie nietrzeźwości.
- Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd - dodaje Petrykowski.
Autor: mir/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja