Choć ludzie bardzo go skrzywdzili, a rany goiły się długo, skatowany pół roku temu pies Alek wraca do zdrowia. Czeka też na nowych właścicieli, którzy obdarzą go miłością, a zamiast bić, będą go przytulać. - To typowy domowy pieszczoch - opowiada tymczasowa opiekunka psiaka.
Skatowanego psa inspektorzy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami znaleźli porzuconego w worku na ziemniaki. Leżał przy drodze we wsi Buków na Dolnym Śląsku.
- Wyglądał bardzo źle. Był cały w ranach i w bliznach. Strasznie lękliwy, nie chciał nawet wyjść z budy - wspomina Paulina Grudzień, tymczasowa opiekunka Alka.
Choć od tego dnia minęło pół roku, kobiecie trudno jest powstrzymać łzy.
- Normalne jest kochać psa, a nie próbować go zabić. To było typowe bestialstwo. Nie ma chyba innych słów na określenie takiego czegoś - dodaje zapłakana.
Chce tylko miłości
Podobnego zdania był sąd w Świdnicy, który w poniedziałek skazał byłą właścicielkę psa na 4 miesiące więzienia. Oskarżony o skatowania Alka za butelkę wódki mężczyzna pójdzie za kratki na pół roku. CZYTAJ WIĘCEJ
Tymczasem pies wraca do zdrowia. Po ranach na głowie i ciele nie ma już prawie śladu. Półtorametrowy łańcuch przywiązany do ściany zniknął. Alek zamieszkał w kojcu, ma ciepłą budę i codziennie może liczyć na długie spacery. Po tym, co go spotkało pozostał jednak lęk do mężczyzn.
- Powinien trafić do spokojnych osób, które będą miały czas na socjalizację i na pewno chęci do pracy, bo Alek jest psem aktywnym. Lubi biegać, przytulać się do człowieka - zachwala Paulina Grudzień.
Pies przebywa u niej tylko tymczasowo, a wrocławskie TOZ cały czas poszukuje dla niego nowych właścicieli. Wymagania nie są duże, bo Alek, choć skrzywdzony przez ludzi, jest pełen ciepła. - To typowy pieszczoch domowy, który potrzebuje tylko miłości - przyznaje opiekunka psa.
Poruszyła Was historia Alka? A może wiecie o innych przypadkach znęcania się nad zwierzętami? Czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24