Zatrzymany dwa razy tego samego dnia. Pijany pojechał, bo żona oddała mu kluczyki

Mężczyzna był pijany
Mężczyzna był pijany
Źródło: policja
Pijany mężczyzna wjechał w płot. Kluczyki od auta policjanci oddali jego żonie. Kilkadziesiąt minut później 57-latek znowu prowadził swój samochód. Został ponownie zatrzymany przez funkcjonariuszy. Miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

- Otrzymaliśmy informację o tym, że w Gogolinie samochód wjechał w płot - informuje asp. sztab. Jarosław Waligóra z policji w Krapkowicach. Na miejscu mundurowi zastali zgłaszającego mężczyznę i kierowcę citroena. Okazało się, że ten był pijany. Miał 2,16 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Nie miał prawa jazdy.

Kluczyki oddali żonie ...

- Po przeprowadzeniu kontroli samochód wraz z kluczykami został przekazany żonie pijanego kierowcy. Funkcjonariusze poinformowali też kobietę o przyczynie podjętej kontroli, jej wynikach i konsekwencjach karnych - przyznaje Waligóra.

Kilkadziesiąt minut później do mundurowych ponownie zadzwonił mężczyzna, którego płot został zniszczony. Tym razem poinformował policjantów, że widział, jak wcześniej zatrzymany mężczyzna ponownie wsiadł do samochodu i odjechał spod jego posesji.

... żona przekazała je pijanemu mężowi

- Gdy kierowca został zatrzymany przez funkcjonariuszy ponownie został przebadany na obecność alkoholu w organizmie. Tym razem badania wykazało ponad 2,2 promila w wydychanym powietrzu - relacjonuje rzecznik krapkowickiej policji. Tym razem kluczyki nie trafiły do żony pijanego. Samochód został przewieziony na parking strzeżony.

Dwukrotnie zatrzymanemu tego samego dnia mężczyźnie grozi do 2 lat więzienia, ale także grzywna i konieczność zapłacenia nawiązki, nawet do 60 tys. złotych, na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Jak informują policjanci konsekwencje karne poniesie również żona mężczyzny, która mając świadomość tego w jakim stanie jest jej mąż dobrowolnie oddała mu kluczyki.

Do zdarzenia doszło w Gogolinie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: