"Ciemność, fetor, brud i przerażenie" - tymi słowami inspektorzy opolskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami opisują to, co zobaczyli podczas jednej z ostatnich interwencji. Zabezpieczyli w sumie 22 zaniedbane psy, wychudzonego konia i królika. Sprawą zajmuje się policja.
W sobotę inspektorzy zostali poinformowani o tym, że w jednej z miejscowości pod Opolem ktoś zaniedbał suczkę. Gdy inspektorzy pojawili się na terenie opuszczonej posesji, usłyszeli rozpaczliwe ujadanie. Nie pochodziło od jednego psa, ale od co najmniej kilku. Na miejsce wezwano policję. Później do akcji włączyli się także strażacy.
Bez światła i na odchodach
- Na prośbę policji zostaliśmy zadysponowani celem otwarcia pomieszczeń w dwóch budynkach gospodarczo-użytkowych. Strażacy przy pomocy sprzętu burzącego otworzyli cztery pomieszczenia - informuje kpt. Piotr Bibułowicz z opolskiej straży pożarnej.
Co zobaczyli w środku? Czytamy na stronie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu: "Jedne psy przebywały w pozamykanych na klucz i kłódki pomieszczeniach, niegdyś spełniające funkcję pokoju, teraz przypominające oborę... Inne, zamknięte w ciemnych komórkach, zostały całkowicie pozbawione dostępu światła. Żyły na kilkunastocentymetrowej warstwie odchodów i robaków".
Popularne rasy psów
Czworonogów naliczono w sumie 17. W każdym pomieszczeniu sparowane były psy i suki. Zdaniem inspektorów zwierzęta nigdy nie wychodziły na dwór. Jak twierdzą, psy nie miały okazji poznać zapachu świeżego powietrza. Czuły za to nieustanny zapach odchodów i amoniaku. Jak relacjonują inspektorzy, czworonogi były przerażone ich widokiem.
- Widok, który tam zastaliśmy, urągał wszystkim standardom. Odebraliśmy psy w typie ras bardzo popularnych, na które jest popyt. To te w typie ras: labrador, pinczer, york, jamniki i chihuahua. Wszystkie trafiły pod opiekę domów tymczasowych i naszych wolontariuszy - mówi Aleksandra Czechowska z TOZ Opole. I dodaje, że wcześniej czworonogi musiały zostać zbadane przez weterynarza. Okazało się, że wszystkie - oprócz pcheł i innych robaków - miały zainfekowane uszy, rany na ciele i przerośnięte pazury.
80 kilogramów niedowagi konia i kolejne zgłoszenie
Na tej samej posesji inspektorzy znaleźli też konia. Jak podkreślają, zwierzę jest w dramatycznym stanie - wychudzone, z biegunką, bez mięśni i chorymi zębami uniemożliwiającymi jedzenie. Jak obliczono, koń ma 80 kilogramów niedowagi. Zwierzę trafiło pod opiekę profesjonalistów.
- Na kanwie sobotniego zgłoszenia inspektorzy podjęli kolejną interwencję. Ta miała miejsce pod adresem, gdzie mieszkał właściciel zabezpieczonych dzień wcześniej zwierząt - relacjonuje asp. Karol Brandys z biura prasowego opolskiej policji. Tym razem inspektorzy zabrali ze sobą pięć kolejnych psów i królika. Warunki, w jakich przebywały czworonogi, niewiele różniły się od tych, które przedstawiciele TOZ zobaczyli poprzedniego dnia: ciemne, zagracone pomieszczenia, pełne odchodów i much.
Policja sprawdza, TOZ prosi o pomoc
Właścicielem wszystkich zwierząt okazał się 41-letni mieszkaniec Opola. Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie. - Przesłuchani zostaną świadkowie. Jeśli okaże się, że mężczyzna dopuścił się przestępstwa, to musi się liczyć z zarzutami z ustawy o ochronie zwierząt - podkreśla policjant.
A TOZ Opole prosi o pomoc w opiece nad zwierzętami. "Błagamy o wpłaty na leczenie, jedzenie i sterylizacje - utrzymanie takiego stadka zwierząt niestety przekracza nasze możliwości finansowe" - apelują inspektorzy.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TOZ Opole