Sąd w Świdnicy skazał Elżbietę B. na 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie pomocy Violetcie Villas. Kobieta miała stawić się we wrocławskim zakładzie karnym 12 czerwca. Mimo że minął już tydzień opiekunka diwy wciąż nie stawiła się w zakładzie. POwiadomoiony został sąd.
- Elżbieta B. w piątek, 12 czerwca, miała rozpocząć odbywanie kary. Jednak nie stawiła w wyznaczonym terminie. W środę poinformowaliśmy o tym pisemnie sąd, który zadecyduje o kolejnych krokach wobec skazanej - wyjaśnia Tomasz Wołkowski, rzecznik prasowy Zakładu Karnego nr 1 we Wrocławiu.
I dodaje, że opiekunka diwy nie poniesie dodatkowych konsekwencji prawnych za to, że nie stawiła się w zakładzie karnym w określonym terminie.
Sąd czeka na potwierdzenie
Z kolei Sąd Rejonowy w Kłodzku jeszcze nie otrzymał oficjalnego potwierdzenia o tym, że Elżbieta B. wciąż nie pojawiła się we wrocławskim więzieniu.
- Sąd w dalszym ciągu nie dysponuje pismem z zakładu karnego. Ponadto nie mamy jeszcze potwierdzenia, że skazana do 12 czerwca otrzymała pismo, informujące o terminie odbycia kary. Jeśli okaże się, że Elżbieta B. wiedziała, że powinna stawić się tam w określonym terminie, wówczas sędzia może podjąć decyzję o nakazie doprowadzenia kobiety do zakładu - tłumaczy Agnieszka Połyniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Świdnicy.
Wyrok i apelacja
Elżbieta B. w pierwszej instancji została skazana na 10 miesięcy więzienia. Apelację od tego wyroku złożyli prokuratura i oskarżyciel posiłkowy, którym jest syn Villas oraz pełnomocnik skazanej.
Prokuratura złożyła apelację od wyroku w części, która dotyczy uniewinnienia opiekunki Villas z zarzutu psychicznego znęcania się nad artystką. Zdaniem śledczych sąd pierwszej instancji popełnił błędy dotyczące oceny materiału dowodowego. Dlatego prokurator domaga się uchylenia wyroku i ponownego rozpatrzenia sprawy.
Do tego wniosku w kwietniu tego roku przychylił się sąd okręgowy. Tym samym sprawa domniemanego znęcania się Elżbiety B. nad piosenkarką wróci na wokandę. Jednocześnie sędzia utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który skazał opiekunkę Villas na 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie kobiecie pomocy. Uniewinnienia w tym zakresie żądała obrona. Wyrok jest prawomocny.
Brak jednoznacznej przyczyny zgonu
Villas zmarła w domu rodzinnym na początku grudnia 2011 r. w wieku 73 lat. Prokuraturze i biegłym nie udało się ustalić jednoznacznej przyczyny zgonu. Mogło to być zapalenie płuc lub zator płucny w związku z komplikacjami po złamaniu nogi.
Innym wątkiem w sprawie relacji Villas-Elżbieta B. jest sprawa spadku po artystce. W październiku ubiegłego roku sąd unieważnił testament uznając, że Violetta Villas była zmanipulowana przez opiekunkę i nie była świadoma tego, co robi. Tym samym spadek miał przypaść synowi artystki. Wyrok został zaskarżony przez pełnomocnika Elżbiety B. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Świdnicy oddalił apelację złożoną przez pełnomocnika wieloletniej opiekunki Violetty Villas. Wszystkie pamiątki po piosenkarce oraz jej dom trafią w ręce syna artystki.
Autor: zuza/i / Źródło: TVN24 Wrocław