Ofiara księdza skazanego za pedofilię domaga się odszkodowania od kurii

Duchowny został skazany za pedofilię
Duchowny został skazany za pedofilię
Źródło: archiwum TVN24

"Typ uwodzicielski, prowokatorski, niebezpieczny" - tak ocenił sędzia księdza Pawła K. Duchowny za przestępstwa na tle seksualnym został skazany na siedem lat więzienia. Jedna z jego ofiar będzie walczyć o odszkodowanie za doznane krzywdy. Domaga się 300 tys. złotych od kurii wrocławskiej i bydgoskiej.

- Trafił do nas taki pozew. Przedmiot procesu to 300 tys. złotych - informuje Włodzimierz Hilla z Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.

- Wystąpiliśmy o solidarną zapłatę 300 tys. złotych tytułem zadośćuczynienia. Roszczenia mojego klienta wynikają z braku odpowiedniego nadzoru nad księdzem Pawłem K. podczas sprawowania przez niego posługi kapłańskiej - wyjaśnia mecenas Janusz Mazur, pełnomocnik ofiary księdza pedofila.

Pełnomocnik ofiary: sprawę próbowano ukryć

Prawnik dodaje: gdy przeciwko duchownemu toczyło się postępowanie karne związane z pornografią dziecięcą księdza nie odsunięto od posługi.

- Wręcz przeciwnie. Sprawę próbowano ukryć, a K. wysłano z Wrocławia do Bydgoszczy. Tam skierowano go do nauczania religii w gimnazjum, gdzie miał kontakt z przyszłymi ofiarami - relacjonuje mecenas.

To właśnie w tamtejszej szkole ksiądz poznał jego klienta. Mężczyzna, dziś 20-letni, wciąż korzysta z pomocy psychologów.

Jak do sprawy roszczeń ofiary księdza pedofila odnosi się wrocławska kuria?

- Pozew jeszcze do nas nie dotarł. Musimy go otrzymać, by zapoznać się z treścią. Prawo przewiduje, że na takie pismo powinniśmy odpowiedzieć. I tak uczynimy - zapowiada ks. Rafał Kowalski, rzecznik wrocławskiej kurii.

Księdza wydali pracownicy hotelu

Ksiądz Paweł K. został zatrzymany w grudniu 2012 roku w jednym z wrocławskich hoteli. O jego wizytach policjantów zawiadomili pracownicy hotelu zaniepokojeni tym, że mężczyzna w średnim wieku co jakiś czas sprowadza do swojego pokoju młodych chłopców.

Okazało się, że mężczyzna był znany policjantom. W jego komputerze znaleziono dziecięcą pornografię. Księdza przeniesiono do Bydgoszczy. Tam duchowny miał molestować chłopców. Przeniesiono go ponownie na Dolny Śląsk, a w 2010 roku wrocławski sąd skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na pięć lat za posiadanie pornografii z małoletnimi. Wtedy Paweł K. został zawieszony w posłudze kapłańskiej. Zamieszkał w Domu Księży Emerytów, a w jednym z wrocławskich hoteli urządzał sobie schadzki z nieletnimi chłopcami. Czytaj więcej na ten temat

"Nikomu nic złego nie zrobiłem"

Prokuratura oskarżyła księdza o siedem przestępstw, w tym sześć na tle seksualnym. Zarzuty dotyczyły trzech chłopców. Wśród nich był mieszkaniec Bydgoszczy, dziś dorosły mężczyzna, który walczy o odszkodowanie od kurii.

Ksiądz, o którym sąd mówił "typ uwodzicielski, prowokatorski, niebezpieczny", do winy się nie przyznawał. - Postępowanie to zemsta policjantów za to, że złożyłem kiedyś skargę na nich za kontrolę drogową. Nikomu nic złego nie robiłem - przekonywał przed sądem.

Ten jednak nie dał wiary jego wyjaśnieniom. I skazał mężczyznę na siedem lat więzienia. Wyrok został utrzymany przez sąd drugiej instancji. Zanim duchowny trafił za kraty na wolności miał nękać swoje ofiary.

Skazany za pedofilię ksiądz nie trafił do więzienia

video-1460051

Sprawa w Stolicy Apostolskiej. Wydalą duchownego?

Biskup archidiecezji wrocławskiej zdecydował: ksiądz zostanie suspendowany. A to oznacza zakaz wykonywania funkcji kapłańskich oraz noszenia stroju duchownego. Wszczęto też procedurę związaną z osądzeniem Pawła K. przez Trybunał Kościelny. To postępowanie jest w toku.

- Wystąpiliśmy do sądu o udostępnienie akt tej sprawy, by kościelne postępowanie przeprowadzić sprawniej i by nie trzeba było jeszcze raz przesłuchiwać świadków. Dokumentacja została przesłana do odpowiedniej kongregacji w Watykanie. Czekamy na rozstrzygnięcie przez Stolicę Apostolską - mówi dziś rzecznik wrocławskiej kurii. I dodaje: to może zakończyć się wydaleniem księdza ze stanu duchownego.

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: