Przed Sądem Rejonowym w Nysie (Opolskie) ruszył proces byłego doradcy wojewody opolskiego i byłego działacza PiS oskarżonego o to, że pomimo braku uprawnień kierował pojazdami. Za kółko wsiadał nie jeden raz. Sprawa ruszyła, choć wcześniej prokurator wnioskował o jej umorzenie.
Arkadiusz Sz., były doradca wojewody opolskiego i wiceprzewodniczący rady miasta Opole z ramienia PiS, przez policję został zatrzymany pod koniec stycznia. Wpadł, gdy zaparkował przy przejściu dla pieszych w pobliżu komendy policji w Nysie. W trakcie interwencji na jaw wyszło, że mężczyzna prawo jazdy stracił 12 lat wcześniej.
"Jeśli damy mu szansę, to będzie przestrzegał porządku prawnego"
Z relacji świadków wynikało, że zdarzenie nie było jedynie incydentem. Mimo zatrzymania prawa jazdy mężczyzna miał niejednokrotnie prowadzić samochód. Co więcej, korzystał też z parkingu przed urzędem wojewódzkim. Pikanterii sprawie dodaje też fakt, że w styczniu 2019 roku wojewoda opolski powołał Sz. w skład komisji sprawdzającej kwalifikacje instruktorów, kandydatów na instruktorów oraz wykładowców i kandydatów na wykładowców szkolących kierowców.
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Lwówku Śląskim, a we wrześniu na wokandę. Prokurator wnioskował o warunkowe umorzenie postępowania. Uznał bowiem, że społeczna szkodliwość czynu jest w tym przypadku nieznaczna. Oskarżyciel publiczny, oprócz wniosku o umorzenie postępowania, wniósł wówczas do sądu także o ukaranie Sz. poprzez wymierzenie mu zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów przez rok i kary 10 tysięcy złotych.
- Twierdzimy, że jeżeli damy mu szansę w postaci warunkowego umorzenia postępowania, to on będzie przestrzegał porządku prawnego - mówił Marek Śledziona z Prokuratury Rejonowej w Lwówku Śląskim.
Na korzyść mężczyzny przemawiało - zdaniem prokuratorów - to, że "nie był nigdy osobą karaną". Jednak jak ustalono w śledztwie, od 1997 roku za naruszenie prawa o ruchu drogowym Sz. zatrzymywano 36 razy. Zebrano też dowody, które mają świadczyć o tym, że polityk prowadził samochód także po tym, jak zabrano mu prawo jazdy. Ujawniono to podczas kontroli drogowych w 2007, 2009, 2011, 2015 i 2019 roku.
Sąd wniosek prokuratury o umorzenie postępowania odrzucił.
Początek procesu
We wtorek ruszył proces Arkadiusza Sz. - Jest oskarżony o to, że w okresie pomiędzy 15 maja 2015 roku, a 26 stycznia 2019 roku w różnych miejscowościach (...) w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, prowadził samochody osobowe, a tym samym nie stosował się do decyzji o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami - odczytała sędzia Katarzyna Czerwińska-Koncur.
Oskarżonego nie było na sali rozpraw. Dlatego sąd odczytał złożone przez niego wcześniej wyjaśnienia.
"Były to przypadki sporadyczne"
- Przyznaję się do zarzucanego mu czynu. (...) Faktycznie tego dnia jechałem samochodem. Jechałem ze swoją partnerką, pokłóciliśmy się, partnerka wysiadła z auta, a ja przesiadłem się na miejsce kierowcy. Zaparkowałem pod komendą policji nie chcąc kontynuować jazdy - sędzia odczytała słowa oskarżonego.
Wynika z nich, że przejechał zaledwie około 200-300 metrów. Potem - jak twierdził w trakcie przesłuchania - zauważył, że auto jest źle zaparkowane. Gdy chciał je przeparkować został zatrzymany przez policję. - Nie miałem prawa jazdy, bo wcześniej zostało mi ono odebrane za przekroczenie punktów - przyznał mężczyzna, który na kolejnym przesłuchaniu potwierdził, że - mimo braku uprawnień - wsiadał za kierownicę. - Ale były to przypadki sporadyczne - zaznaczył.
Minister sprawiedliwości przygląda się sprawie
- Z informacji, jakie uzyskałem wynika, że Prokuratura Krajowa negatywnie oceniła tę decyzję. Poleciłem wszcząć postępowania wyjaśniające, postępowanie służbowe, które miałoby ustalić, dlaczego tak się stało - mówił Ziobro.
Na jakim etapie jest ta sprawa? - Akta przekazano Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego dla wrocławskiego okręgu regionalnego, celem przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego w tej sprawie - informuje Ewa Bialik, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Proces rozpoczął się przed Sądem Rejonowym w Nysie:
Autor: tam/ks / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Opolski Urząd Wojewódzki