Wrocławscy naukowcy odkryli w Jaskini Biśnik szczątki jaguara, lamparta i lwa plejstoceńskiego. Do tej pory na terenie Polski, szczątki dwóch pierwszych nie były znane.
- Od jaguara są to głownie pojedyncze zęby. W wypadku lamparta mamy większą liczbę szczątków, prawie 40. To głównie fragmenty łap, paliczki, ale też kości długie. W przypadku lwa są to często kompletne kości długie, szczęki dolne i górne oraz zęby. Jest ich ponad 500 - wylicza dr Adrian Marciszak, paleozoolog z Uniwersytetu Wrocławskiego.Szczątki sprzed 350 tysięcy lat Aby wydobyć ślady z przeszłości potrzeba mnóstwa pracy. Najpierw trzeba wydobyć z jaskini, zgromadzony w niej przez wieki muł. Potem urobek trzeba przesiać na sitach i wypłukać wodą szczątki zwierząt. Na końcu zaś przebrać i złożyć w całość, bo kości różnych stworzeń są ze sobą wymieszane. Żmudna praca może jednak przynieść zaskakujące efekty.- Najciekawsze wydają się znaleziska jaguara, są to pierwsze jego szczątki w Polsce. Zostały znalezione w warstwie pochodzącej sprzed około 300-350 tys. lat - mówi wrocławski badacz. Jak tłumaczy, ówczesny jaguar był większy od dzisiejszych kuzynów. Rozmiarami przypominał współczesnego lwa.Nie miał grzywy, był znacznie większy- Wydaje się, że duża rolę w jego wyginięciu, oprócz zmian klimatycznych, odegrał właśnie lew - mówi dr Marciszak.Plejstoceński lew, którego szczątki również odkryto w Jaskini Biśnik, tylko nieznacznie przypominał swojego dzisiejszego kuzyna. Nie miał grzywy i był od niego znacznie większy.- Osiągał olbrzymie rozmiary. Największe osobniki były wielkości krowy i ważyły ponad pół tony. Był atletycznie zbudowany. Taki bokser wagi superciężkiej wśród kotów. Wielki jak niedźwiedź, umięśniony jak Schwarzenegger. O bardzo rozbudowanej klatce piersiowej, potężnie rozbudowanych kończynach przednich, służących przytrzymywaniu i powalaniu dużych ofiar - opisuje dr Marciszak.Jaguar, lew i lampartTrzecim dużym kotem, jakiego szczątki wydobyto ze śląskiej jaskini, jest lampart.- Wyglądał właściwie tak, jak ten dzisiejszy. Najlepiej przystosowywał się do warunków. Dlatego w Europie przetrwał praktycznie do czasów rzymskich - dodaje.Łąki jak sawanny, lodowiec nie tak strasznyMarciszak zaznacza, że samo odkrycie występowania wielkich kotów jest tylko małym elementem większej układanki.- Pozwala na pokazanie, że ten dawny świat, był znacznie bogatszy, niż nam się wcześniej wydawało - mówi paleozoolog. - Dotychczas sądzono, że przez ostatnie pól miliona lat praktycznie cały czas był na tym terenie lodowiec. A tymczasem nasze odkrycia pokazują, że nie jest to prawdą - dodaje.Według naukowców, na terenie dzisiejszego śląska, przed setkami tysięcy lat życie było bardzo różnorodne. Rosomaki, niedźwiedzie, mamuty i szablozębne koty, ale także nosorożce i wszelkiej maści gryzonie, to tylko niektóre z wielu gatunków jakie zamieszkiwały wówczas w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.- Duży kot jest zawsze obecny w środowisku, gdzie występuje duża obecność potencjalnych ofiar. Wystarczy spojrzeć na tygrysa w dzisiejszej dżungli w Azji, czy też na lwa żyjącego na stepach w Afryce - tłumaczy dr Marciszak.Jaskinia, stołówka, pułapkaPotężny kot sprzed wieków, potrzebował całkiem sporo pożywienia. Na raz potrafił zjeść nawet 100 kg mięsa.- Jeden osobnik, w ciągu kilku lat, był w stanie zabić nawet kilkadziesiąt niedźwiedzi - mówi naukowiec.- W okresie zimowym, kiedy była mniejsza dostępność ofiar, koty wykorzystywały jaskinię jako swego rodzaju stołówkę. Polowały w niej na młode osobniki. Dorosłe zwierzęta ofiarą padały sporadycznie - tłumaczy.Archiwum naturyJaskinia Biśnik znajduje się w województwie śląskim, w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. W ciągu 20 lat badań, znaleziono w niej przeszło 2 miliony kości rożnych zwierząt. Tylko w przypadku ok. 100 tys. szczątków udało się ustalić do jakich zwierząt należały.Badania w jaskini prowadzone są pod kierownictwem prof. Krzysztofa Cyrka z instytutu archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wrocławscy naukowcy zajmują się czyszczeniem kości i określaniem gatunków zwierząt z jakich pochodzą.
Autor: Daniel Rudnicki / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki