Trzej mężczyźni w wieku 25, 24 i 21 lat zaatakowali policjanta, który wracał do domu po służbie. Skopali jego samochód i pobili funkcjonariusza. Byli pod wpływem alkoholu. Podczas składania wyjaśnień tłumaczyli, że pomylili policjanta z kibicem z Lubina.
26-letni policjant, który pracuje w wydziale prewencji, wracał nad ranem ze służby do domu w Głogowie. Nie miał na sobie munduru i jechał prywatnym samochodem na lubińskich rejestracjach.
Z relacji policjanta wynika, że na ulicy Smolnej został zaatakowany przez mężczyznę, który zaczął kopać jego samochód. Zatrzymał się i zwrócił uwagę napastnikowi, który stał się jeszcze bardziej agresywny. Dołączyli do niego koledzy, którzy też szarpali i kopali drzwi auta oraz bili policjanta. Funkcjonariuszowi udało się uciec i na chwilę schować w pobliskiej klatce schodowej. Podczas ucieczki wypadła mu legitymacja służbowa. To jeszcze bardziej rozzłościło bandytów. Powalili go na ziemię, skopali i uciekli. Poszkodowany wezwał pomoc.
Pokrzywdzony zatrzymał bandytów
- Tylko dzięki dobremu wyszkoleniu funkcjonariusz uniknął poważnych obrażeń. Pobity policjant wraz z kolegami z patrolu uczestniczył jeszcze w zatrzymaniu sprawców napadu. Dopiero po tym udał się do szpitala – mówi podinsp. Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.
Na szczęście mundurowy odniósł niewielkie obrażenia. Jest posiniaczony i obity. Lekarz zwolnił go do domu.
Pomylili policjanta z kibicem
Podczas składania wyjaśnień bandyci twierdzili, że ich agresję wywołała lubińska rejestracja samochodu. Byli przekonani, że mają do czynienia z kibicem z tego miasta.
- Za czynną napaść na policjanta grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Zatrzymani mężczyźni najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie śledczym – zapewnia Kaleta.
Policjant został zaatakowany na ul. Smolnej w Głogowie:
Autor: sfo / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu