Dwa tysiące złotych. Tyle pieniędzy miała przy sobie listonoszka, na którą napadło w Wałbrzychu czterech mężczyzn. Poza pieniędzmi ukradli jej listy i blankiety przekazów. - Sprawcy trafili już do aresztu. Za rozbój grozi im 12 lat więzienia - informuje policja.
- Listonoszka chciała wyjechać z jednej z wałbrzyskich ulic, ale auto utknęło jej w zaspie - opowiada Krzysztof Zaporowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Ten moment postanowiło wykorzystać czterech mężczyzn. Zaoferowali kobiecie pomoc, a po chwili zaatakowali ją i okradli.
- Mieli przy sobie taśmę, którą skrępowali jej nogi i ręce oraz zakleili usta. Następnie ukradli jej przywieszoną do paska saszetkę, w której miała 2 tys. zł oraz przesyłki listowe i blankiety przekazów - relacjonuje Zaporowski. - Zostawiając 52-latkę związaną na ulicy, uciekli ze zdobyczami - dodaje.
Dotarli do właściciela samochodu
Kiedy kobiecie udało się uwolnić, zadzwoniła na policję. Nie potrafiła podać rysopisu sprawców, ale zapamiętała charakterystyczne szczegóły ich samochodu.
- Na podstawie jej opisu policjanci dotarli do osoby, która była właścicielem samochodu. Okazało się jednak, że mężczyzna samochód sprzedał rok temu. Pomógł nam jednak dotrzeć do osób, które teraz mogą być właścicielami auta - mówi rzecznik.
"Cierpieli na brak gotówki"
Sprawcami napadu okazali się 35 i 37-letni mieszkańcy Jedliny Zdrój, 36-letni mieszkaniec Walimia oraz 27-letni mieszkaniec Ludwikowic Kłodzkich. - Wszyscy panowie „cierpieli” na brak gotówki. Spotykając się u obecnego właściciela samochodu, wymyślili napad na listonosza, który 25 każdego miesiąca rozwozi renty i emerytury - informuje Zaporowski.
Wszyscy czterej zostali już tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Grozi im nawet do 12 lat więzienia.
Autor: bieru/par / Źródło: TVN24 Wroclaw
Źródło zdjęcia głównego: TVN24