Ćwiczenia przygotowane przez Państwową Straż Pożarną trwają nieprzerwalnie przez 36 godzin.
Poradzieckie budynki
Bierze w nich udział ponad 400 ratowników z Polski, Rosji, Rumuni, Niemiec i Białorusi, 40 psów, helikoptery, prawie 70 samochodów i specjalistyczny sprzęt. Wszystko odbywa się w miejscowości Pstrąże na Dolnym Śląsku.
- Bo właśnie tu poradzieckie zniszczone budynki najlepiej oddają rzeczywistość po katastrofie - tłumaczy st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.
"Im dziwniej, tym lepiej"
Ratownicy są zaskakiwani różnymi scenariuszami działania. Nie wiedzą jakie będą ich zadania.
– Czasem wymyślamy sytuacje, które wydają się dziwne. W rzeczywistości, im dziwniejsza jest sytuacja, tym częściej może się wydarzyć. Dlatego staramy się, by tu było jeszcze trudniej niż w realu – mówi st. kpt. Artur Barszczyński, który ratował ludzi po trzęsieniu ziemi na Haiti w 2010 roku.
Autor: tb,bieru / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wroclaw | Andrzej Stefanczyk