100 maszerów i niemal 1000 psów z całej Europy pojawiło się na Polanie Jakuszyckiej (woj. dolnośląskie), gdzie przez cztery dni będą rozgrywane najtrudniejsze w Polsce wyścigi psich zaprzęgów. We wtorek wyruszyły na 30-kilometrową trasę. - Zwycięzcą jest każdy, kto dotrze do mety. To ciężki bieg, a warunki są naprawdę trudne - mówią organizatorzy.
Od rana w Jakuszycach trwały przygotowania do 9. edycji wyścigów psich zaprzęgów Border Rush. I choć zawody, z powodu braku śniegu, zostały przeniesione z lutego na połowę marca, to zawodnicy nie zawiedli.
- Przyjechali m.in. z Rosji, Niemiec, Austrii i Holandii. W sumie to ponad 40 załóg i prawie tysiąc psów na starcie - mówił w rozmowie z reporterką TVN24 Radosław Ekwiński, dyrektor zawodów. - To prawdziwa formuła 1, przygotowywane tu są najszybsze psy w Europie. Przyjeżdżają zawodnicy, którzy nie wyobrażają sobie innego pomysłu na życie niż spędzenie 24 godzin na dobę ze swoimi czworonogami - twierdzi Ekwiński.
"Ruszają z siłą pociągu"
W południe psy wystartowały. Większość z nich nie mogła doczekać się biegu.
- Są podniecone, wrze im krew w żyłach. Na tę chwilę czekały cały rok. Ruszają z siłą pociągu - relacjonowała Anna Kawala-Konik, rzecznik wyścigu. Zaprzęgi były wypuszczane na trasę w 2-minutowych odstępach. - To sportowcy. One są olimpijczykami. Przyjechały tutaj po złoto, bo zostały stworzone i wyhodowane do biegania - zapewnia Kawala-Konik.
Na środę zaplanowano rozegranie nocnego etapu zmagań. Zawodnicy będą walczyć z przyrodą i śniegiem, a jednym źródłem światła będą niewielkie latarki czołowe z których korzystać będą mogli korzystać maszerzy.
Psy opanowały Polanę Jakuszycką:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Wudniak