Od wprowadzenie śmieciowej rewolucji do mieszkańców ul. Granicznej we Wrocławiu nie dojechała żadna śmieciarka. Odpady zniknęły dopiero w środę, po 24 dniach czekania. Choć urzędnicy zapowiadali, że problemem zajmą się szybko, śmieci zostały zabrane pięć dni po złożeniu skargi.
- Od 1 lipca na ul. Granicznej we Wrocławiu nie pojawiła się żadna śmieciarka. Nikt nie wywiózł śmieci sprzed domu m.in. moich rodziców. Kontenery są pełne - zaalarmował naszą redakcję Jarosław, mieszkaniec Wrocławia.
Po śmieciarce ani śladu
W piątek, 19 lipca o problemie mieszkańców poinformowaliśmy Ekosystem, miejską spółkę koordynującą wywóz śmieci we Wrocławiu. Podczas rozmowy telefonicznej usłyszeliśmy deklarację, że spółka zajmie się sprawą.
Przez weekend nic się jednak nie zmieniło. W poniedziałek zapytaliśmy szefa Ekosystemu, co mają zrobić mieszkańcy, do których przez trzy tygodnie nie dojechała żadna śmieciarka.
"Szybkie załatwienie sprawy"
- Takich sytuacji jest bardzo mało, ale jeśli ktoś ma taki problem, to na stronie spółki są cztery numery kontaktowe. Po tym jak się połączymy i zgłosimy sprawę, na miejsce jedzie komisja, dzwonimy do podwykonawców i sprawa jest szybko załatwiona - tłumaczył wtedy Bartosz Małysa, prezes spółki Ekosystem we Wrocławiu.
Szybkie załatwienie sprawy zajęło w tym przypadku pięć dni. Jak poinformował nasz czytelnik Jarosław, śmieci sprzed budynków przy ul. Granicznej zniknęły dopiero w środę.
Autor: ansa/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | Jarro