Według śledczych małżeństwo Sz. werbowało młode kobiety do agencji towarzyskiej obiecując im korzystne zarobki. Później zatrzymani mieli nakłaniać kobiety do prostytucji i zarabiać na ich nierządzie. To był "interes rodzinny", bo w procederze wydatny udział mieli mieć rodzice jednego z małżonków.
Według śledczych wszystkich zatrzymanych pogrąża szczegółowa dokumentacja przestępczych procederów, jaką prowadzili państwo Sz. Śledztwo w tej sprawie trwało od 2017 roku. W jego toku ustalono, że małżeństwo Sz. (32-latka i 34-latek) przez różne środki masowego przekazu werbowali dziewczyny z kraju i zagranicy do pracy w agencji towarzyskiej we Wrocławiu. Najnowsze ogłoszenia pochodzą z czerwca 2018.
- Wymienieni oferowali młodym kobietom możliwość samodzielnego zarobkowania, która w rzeczywistości okazywała się formą stręczycielstwa. Uzgadniano z kobietami sposób rozliczania się oraz odpłatność za wynajem lokalu służącego do uprawniania prostytucji. Małżonkowie Sz. prowadzili w tym zakresie szczegółową buchalterię, rozliczając każdy "kontakt i usługę" z klientem stosownymi adnotacjami - informuje Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Policjanci ustalili również, co działo się dalej z pieniędzmi uzyskanymi z nierządu. Małżonkowie mieli inwestować w nieruchomości, a dla ukrycia źródeł finansowania ich zakupu, do przeprowadzenia transakcji wykorzystywali rodziców, którzy figurowali jako rzekomi nabywcy. Według prokuratury rodzice w wieku 54 i 56 lat byli w pełni świadomi, że uczestniczą w przestępstwie.
Naloty na mieszkania
Po zebraniu mocnych dowodów, wrocławscy policjanci, przy wsparciu antyterrorystów, precyzyjnie zaplanowali naloty na mieszkania małżeństwa Sz., rodziców jednego z małżonków, a także lokale służących do prostytucji - informują śledczy.
23 czerwca ponad 60 funkcjonariuszy weszło w jednym momencie do kilku mieszkań na terenie miasta. Zatrzymali łącznie szereg osób - wspomniane już małżeństwo, rodziców, kobiety trudniące się nierządem oraz kilku klientów agencji.
- W trakcie przeszukania mieszkań i pojazdów należących do zatrzymanych policjanci ujawnili i zabezpieczyli pieniądze w kwocie 18 tysięcy złotych, trzy pojazdy marki volkswagen, ford oraz opel o wartości rynkowej 150 tysięcy złotych, marihuanę oraz 20 telefonów komórkowych. Ponadto funkcjonariusze zabezpieczyli liczne dokumenty, pendrive'y, laptopy i inne przedmioty świadczące o prowadzeniu agencji towarzyskiej - mówi Krzysztof Zaporowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Zarzuty i areszt
Cztery osoby usłyszały zarzuty sutenerstwa, handlu ludźmi, prania brudnych pieniędzy. Część osób przyznała się do stawianych zarzutów, jednak usiłowali minimalizować swoją rolę w przestępstwie. Część kwestionowała swoje sprawstwo, aby po konfrontacji z dowodami odmówić dalszego składania zeznań.
Sąd tymczasowo aresztował małżeństwo Sz. Grozi im do 10 lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy, możliwe są kolejne zatrzymania - zapewnia policja.
Autor: ib/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja